Adnata

Zaczęty przez Henryk Pruthenia, Luty 17, 2018, 01:18:31

Poprzedni wątek - Następny wątek

Henryk Pruthenia

Adnata
Nowy Świat Fantastyczny HP!
TREŚĆ NIEAKTUALNA

Czym jest?
Jest to mój nowy projekt fantastyczny. Jego cechą główną ma być obecność magii w typowym fantastycznym tego słowa znaczeniu. Jak to u mnie wszystko będzie jakoś uporządkowane, no, jednak będzie tu duże pole do popisu. Kluczową rolę będzie odgrywać też mitologia, która ma być zbudowana na modłę tolkienowską. Będę jednak i obecne sapkowskie zamysły spod znaku mroku i plugastw, ale o tym w swoim czasie. Jako że ów projekt dla mnie będzie tworzony, a nie na rynki światowe, nie będę się bał ukraść czegokolwiek, co mi się po prostu spodoba.

Skąd pomysł?
Pomysł wziął się z tęsknoty za nieznanym, a także jest pewnym powrotem ku temu, czym Ziemlia (muszę tę nazwę koniecznie wreszcie zmienić!) miała na początku (nie, nie twierdzę, że nie podoba mi się to, jak ten świat wyewoluował, po prostu chcę coś nowego!) być. A więc Elfy, wiedźmy, klątwy, los i pieczęcie, pradawne miasta i całe światy obrócone w popiół, wielcy magowie i bohaterowie, a przeciwko nim - podłe monstra i czarodzieje!

Krótko o projekcie...
Tematem przewodnim projektu jest walka dobra ze złem. Tu, nazywam to walką Chaosu i Płomienia. Nie będzie żadnego ujawniającego się Demiurga, choć o ile Płomień będzie zawsze milczał, to Chaos czasem postara się pośredni wpłynąć na losy świata. Na świat wielki wpływ będzie miała magia, która będzie potrafiła spopielić całe światy, lub je też uratować. Będzie to świat nie tylko ludzi, elfów i innych ras, lecz także wielu magicznych istot, które też będą wpływać na losy światów. Wpływ magii będzie na tyle wielki, że historia będzie dzielona na ery, związane z wielkimi wydarzeniami, które mają swoje źródła w niej właśnie.

Bestiariusz: Kto zjada ludzi?
Świat będzie pełen pradawnych monstrów, bestyj przebrzydłych, plugawych istot, a także istot z żywej mocy stworzonej, hybryd, czy istot utworzonych rękoma ludzi. Będą one różnorodne, istoty krwi i kości, i istoty magiczne. Postanowiłem porzucić dogłębne opisy tych stworzeń, co bardzo ważne dla Ziemli było, i dać im życie chociażby zdawkowym jeno opisem. Będzie jednak dobrze rozwinięta ich systematyka. Jeden z moich zamysłów jest też taki, by hybrydy systematyzować według tego, jak się rozmnażają. Np. harpia (nie, ich akurat nie będzie), była by ptakiem.

Języki...?
No właśnie nie za bardzo!
Przy tworzeniu Ziemli starał się wszystko doopisać, dokreślić, uzupełnić do końca. O ile uważam, że takie dogłębne opisanie jest bardzo dobre, to muszę przyznać, że też pracochłonne. Na co się komu zda, że władcy sąsiednich państw mają bliskie sobie językowo imiona, że nazwy miejscowe mają etymologie? No nikt o tym nie przejrzy. A więc i tu się nie będę temu jakoś przyglądał. Ale mam parę pomysłów, jeden język, powiedzmy sobie adnacka lingua franca, będzie językiem wywodzącym się z praceltyckiego (bliski galijszzyźnie, ale znaczenie uproszczony, choć różnorodność w klasach fleksyjnych będzie zachowana, to wielkość fleksji już nie aż tak bardzo!), i będzie miał on wiele zapożyczeń z języków a to klasycznych, a to słowiańskich, a to zachodnich (tak, wzorowana na Starszej Mowie). Drugim językiem będzie język, który możemy nazwać adnacką łaciną - jest to łądnie brzmiący język elficki, w którym powstanie wiele dzieł o wiedzy tajemnej. Dziś już nieużywany oczywiście.
Na pomniejszych językach raczej nie będę się skupiał. Ot, pojedyncze nazwy własne, jakieś wspólne brzmienie, by się kupy trzymało. Tyle!

Co już jest?
Nad podstawami świata dopiero ruszam, ale mam w głowie już parę konkretnych pomysłów:

  • Żadna istota boska, niż też stwórca świata, nie będzie nigdzie jawnie obecna.
  • Będzie wiele ras ludzkich, a także inne rozumne istoty, wcale ludźmi nie będące; będą żywe lasy, całe połacie ziemi, nad którymi różnorakie istoty będą panowały.
Mam pewne zamysły mitologiczne. Będą one rozwijane i "upiększane":
  • Chaos i Płomień zaistniały w Nicości, i początkowo starały się nawzajem wyniszczyć, co nic nie dawało. W końcu splotły się by się połączyć, a Światło Płomienia rozbiło Chaos jak lustro, i w drobinkach szkła rozbłysły kaleczące Pustkę Iskry. Z nich to powstały Pierwsze Dusze i pył.
  • Iskry (w liczbie sześciu, być może siedmiu, sześć - ważna liczba w tym świecie) po swym stworzeniu uzyskały świadomość. A jako że posiadały całą moc wszystkiego co istnieje, były wszechpotężne. To one właśnie zlepiły z pyłu i światła świat. Inaczej na Iskry mawia się Iknowie.
  • Iknowie postanowili utworzyć domy dla Dusz, to jest światy. Dusze między sobą już przed stworzeniem światów się między sobą różniły i różne Dusze, w zależności od ich Mądrości, wybierały kolejno następne domy dla siebie. Mam to zamiar w symboliczny sposób opisać. 
  • Po drodze jeden z Iknów (ma mieć braka bliźniaka, ale będzie potężniejszy od niego, jak i całego swoje rodu) stanie po stronie Chaosu i będzie przyczyną wielkiego zła, które spadnie na wielu.
  • Za każdym razem, gdy Iknowie działają wolą, ich siły będą słabnąć.
  • Stworzone zostanie siedem/sześć domów, światów, w którym będą żyły różne dusze. Najmądrzejsze z nich, te, które obrały swoje ciała i swój dom jako pierwsze, popadną w pychę dopuszczając się obrzydliwego i plugawego zła, a ich gatunek prawie doszczętnie się jemu podda.
  • Na innych światach będzie różnie, będą też się one charakteryzowały innymi stworzeniami.
  • Wielki Ikni, ten, który się zbuntuje, zejdzie do Pierwszych, by im pomóc zniszczyć światy i pozwolić na triumf Chaosu. Ci też, w swojej Pysze, zdobędą władzę (w większy lub mniejszy sposób) i na innymi światami. Wielki Ikni jednak zdradzi ich, i spróbuje zniszczyć wszystkie światy. Dojdzie do wielkiej katastrofy, zderzenia wszystkich światów. W celu ich ratunku wszyscy Ikni zdecydują się na połączenie sił, pokonają Wielkiego Złego, choć zmuszeni będą oddać swoją fizyczną postać, a wszystkie światy w swej większości rozpadną się i utworzą jeden wspólny świat. Świat ten będzie zawierał pojedyncze elementy starych światów. Będą to miejsca, w których w czasie katastrofy rozstawiono Kryształy (zwane też Słupami), powstałe w wyniku poświęcenia ciała przez Iknich, wokół których zgromadzili się ludzie (i inne stworzenia), i skąd przeszli na Adnatę.
  • Najmądrzejsi zostaną ukarani, większość z nich przyjmie zohydzoną formę niższych wampirów, czy upiorów, część z nich jedynie, ta, która najbardziej oparła się złu (choć i nie do końca) otrzyma inne ciała - będą to wampiry wyższe. 
  • Przed zniszczeniem światów Wielki Zły przeciągnie na swoją stronę wiele istot, które i potem będą przedstawicielami zła na świecie.
  • Choć Wielki Zły przepadł, to i po nim pozostaną ślady, bo on też oddał część siebie, by jego słudzy przeszli do nowego świata.

Z mitologii to chyba tylko na tyle, są jeszcze inne pomysły, ale to tylko pojedyncze słowa i frazy.

W bonusie jeszcze mapa Adnaty! Póki co jedynie granice z grubsza zarysowane lądów. Będzie na pewno edytowana i przerabiana:





Jakieś komentarze?

Caraig

Bardzo, bardzo fajne jak na wstęp! Mimo że oczywiście pomysły znane i wykorzystywane często. Płomień i Chaos kojarzą mi się trochę z Dark Souls, no a Iskry z Odpryskami ze świata cosmere Brandona Sandersona :D
Aż zachciewa mi się uruchomić swój drugi conworld, który chodzi mi po głowie od jakiegoś czasu.
  •  

Kazimierz

Fajny początek. Jak ty to robisz, że tylko się za coś zabierzesz, a już masz tyle wymyślone? Chociaż nie przepadam za fantasy (mimo, że kiedyś sam tworzyłem taki świat) to ciekaw jestem jak to rozwiniesz.
  •  

Henryk Pruthenia

Cytat: Caraig w Luty 17, 2018, 11:27:37
Bardzo, bardzo fajne jak na wstęp! Mimo że oczywiście pomysły znane i wykorzystywane często. Płomień i Chaos kojarzą mi się trochę z Dark Souls, no a Iskry z Odpryskami ze świata cosmere Brandona Sandersona :D
Aż zachciewa mi się uruchomić swój drugi conworld, który chodzi mi po głowie od jakiegoś czasu.
Wybacz, ale pierwsze słyszę o tych książkach :P
Wbrew pozorom nie jestem wielkim fanem fantasy, lubię Tolkiena, ale i tak jeno jego dobrze zdobiony świat, a Sapkowskiego za świat i wspaniałą fabułę. A tak, to motyw dualizmu jest powszechny, więc jedynie go chcę ująć trochę inaczej :)))
To dobrze, zachęcam!
Cytat: Kazimierz w Luty 17, 2018, 11:58:20
Fajny początek. Jak ty to robisz, że tylko się za coś zabierzesz, a już masz tyle wymyślone? Chociaż nie przepadam za fantasy (mimo, że kiedyś sam tworzyłem taki świat) to ciekaw jestem jak to rozwiniesz.
Dzięki!
A, widzisz, wszystko robię pod natchnieniem, lubię wszystko co poznałem "powtórzyć sobie" poprzez tworzenie, a to języka, by utrwalić jakaś ciekawą cechę z albo świata i historii, by utrwalić różne inne procesa :)

Caraig

  •  

Henryk Pruthenia

Toto wiem, ale nie grałem.

Ktoś jakieś pytania ma jeszcze? Miszjo?

Ліцьвін

Na razie za mało jest by o cokolwiek pytać. :p
Póki co całość wygląda jak wprowadzenie do tych książek typu - jeden bohater musi uratować świat przed złem. xd

Litewski = Białoruski
  •  

Henryk Pruthenia

O Źródle Rzeczy

   O Źródle Rzeczy

   Na początku była pustka i nic poza nią nie istniało. W pustce tej zrodził się Płomień i zrodził się wraz z nim Chaos. Płomień zapłonął mocą żywą i biły od niego wielobarwne promienie świateł. Promienie te przebiły pustkę i jasność wypełniła wszystko co było aż po krańce wszechrzeczy i po krańce czasu. Na to jednak i chaos wzburzył się, zapadł się w czerń i pochłonął promienie światła bijące od Płomienia, nastała nieprzenikliwa ciemność, jakby nigdy światła nie było i więcej być nie miało. Wtedy Płomień wzrósł i uderzył z wzdwojoną siłą. Biała światłość wypełniła Chaos, który  to obracał się w proch, by potem wrócić do swojego pierwotnego kształtu pochłaniając światło. I walka trwała ta bez ustatnku, dłużej, niż istnieją wszystkie światy razem łącznie, a Płomień i Chaos wyniszczyły wszystko co zrodziło się w pustce poza nimi do cna, tak, że nie pozostał żadeń po tym ślad.
   Nagle, gdy zdawało się, że Chaos przezwycięży Płomień, ten drugi zabłysnął ogniem tak białym i gorącym, że rozbił Choas na cząstki na kształt szkła, i wszelka materia wypełniła przestreń. Płomień zatriumfował, a światło ponownie wypełniło przestrzenie wszechrzeczy. W pyle i kryształach zamigotały płomyki bladego światła i wielka moc je wypełniła: Tak bowiem zrodziły się w nich dusze, i zbudziło się w nich życie, i wszechrzecz cała życiem zapłonęła, bowiem dusz tych jest nieskończenie wiele.
   I choć Płomień przezwyciężył Chaos i rozbił Jego, to ten nie przestał istnieć, i  mimo że pobity, wciąż wypełniał przestrzenie, lecz dawną moc swą utracił. Wielka moc więc ożywiła się w Płomieniu, a pośrodku przestrzeni przebudził się Żar, który, choć z początku blady i słaby, wybuchnął mocą przeraźliwą i wypełnił wszechrzecz ciepłem i jasnością, które ma ogrzewać całą materię i wszystkie dusze do końca czasów. I tak powstało Słońce.
   Po tym jak w sercu Płomienia zrodziło się Słońce, niektóre kryształy wypełnił podobnym Słonecznemu ogniem i tak stworzone zostały Gwiazdy. Następnie zebrał Płomień pył wypełniający wszechrzecz i stopił go w jednolitą skałę. Ze skały to buchały ognie, to wypływało białe zimno, by wszystko mrozić, więc Płomień dał oddzilne miejsce ogniom, i dał oddzielne miejsce mrozom, by rozdzielone współistnieć mogły. Następnie pomiędzy ogniem a mrozem, pośrodku skały, powstała siedziba dla dusz tak wielka, by wszystkie je pomieścić, a której piękna wyrazić żadna mowa nigdy nie zdoła. I w tej chwili, gdy zręby Pierwszego Świata powstały, opuścił Płomień przestrzeń. Wyłoniły się wtedy też z pustki poteżne Duchy, które Płomień wypełnił swoją mocą i nadał im życie. Tak powstali Ostatni.
[Zamknij]

Henryk Pruthenia

Co myślicie o, powiedzmy, takich listach z różnych czasów Adnaty? Dla większej immersji, oczywiście. Byłoby dobrze za takie coś się wziąć, czy raczej nudnawa forma?
A jak tak, to może macie jakieś pomysły w jaki sposób do tego przysiąść.

No i czekam na jakieś komentarze na temat wcześniejszego opisu. Rozbudowywuję go dalej, i postaram się, jak nie dziś, to jutro, o dalszy dokładny opis.

Henryk Pruthenia

Jak wiecie ostatnio trochę zaniedbuję Kyon. I przy okazji tego, że Canis chciał się trochę dowiedzieć o Adancie, wrzucę to, co mu napisałem (pisałem to doń, więc nie dziwcie się formie), chciałbym trochę wyjaśnić czym się zajmuję.
Spoiler
Ogólnie o projekcie. Z założenia chciałem opisać świat, w którym akcja dzieje się po apokalipsie. Na tyle dawno, by najgorsze rany zdążyły się zabliżnić. Ale zaczynajmu od aza.
Początkowo było  sześć światów, stworzonych przez nieokreślony byt. Byt ów nadał każdemu z tych światów swojego namiestnika, który szczerze mówiąc sam o demiurgiu nic nie wiedział. Oczywiście mamy tu światy pod opieką różnych, nazwijmy to "żywiołów".
Na jednym z tych światów istaniała rasa Hibrów, których władca Ilu był najwyższy ze wszystkich. Była to rasa mądra, nieempatyczna, dążąca do zrozumienia wszystkiego co jest możliwe. Zaczęli coraz więcej swojej mocy brać od Ilu, aż na tyle wzrośli w potęgę, że pokonali go, zabili, a całą moc rozprzestrzelnili pomiędzy ród panujący. Hibrowie, trzeba to powiedzieć, nie starzeją się jak ludzie, są też nieśmiertelni w takim sensie, że nie umrą na starość, ale da się ich zabić niszcząc ich ciało.

Hibrowie chcieli zrozumieć swój świat, ale także poznac inne światy, o których jedyne co wiedzieli, to to, że istnieją. Stworzyli więc Bramy, przez które przechodzili do innych światów i je podbijali jeden za drugim, z lepszym, czy gorszym skutkiem. Pod koniec oczywiście doszło do problemów, doszli bowiem do świata zamieszkałego przez Albów, którzy byli mistrzami magii, a tamtejsza Opiekunka świata wspomagała swoje _dzieci_ .

Choć nie udało się im podbić świata Albów całkowicie, zdobyli tam więlką władzę, na innych światach opór autochtonów był naprawdę bardzo, bardzo słaby. Oczywiście nie udało im się pokonać Opiekunów, ale byli na tyle silni, by tamci nie mogli ich wygnać z własnych domostw.

Hibrowie zdecydowali się pójść krok dalej - wyjść z kręgu sześciu światów, i zacząć podbijać inne byty. Wznieśli nowe Bramy, przez które przeszli do innych światów. Jednym z nich, był mój głowny świat - Adnata, świat ludzi. Przypadkiem jednak otworzyli też bramę do demonicznego świata, który zamieszkują czarne, złe istoty, o wielkiej mocy, działające w bardzo niszczycielski i chaotyczny sposób. Bramy przestały służyć Hibrom, a stały się po prostu przejściami, pomiędzy którymi każdy mógł do woli przejść.

Oczywiście siły demoniczne nie zdominowały wszystkiego, były bardzo niebezpieczne i szkodziły strasznie Hibrom, lecz Ci przez pewien czas dalej utrzymali swoją rolę jako hegemonów. Nie wiedzieli jednak, że sama ich obecność i fakt, że te byty karmią się cierpieniem (w taki dość biologiczny sposób, o ile można tak powiedzieć o demonach) i też zaburzają ogólną równowagę, która pozwalała Bramom łączyć się między światami, i jednocześnie ich nie destabilizować jako oddzielne byty.

I stało się.
Doszło do Upadku, sześć starych Światów znalazło się w jednym materialnym świecie, a dokładniej w świecie Adnaty. Mieszkańcy poszczególnych światów zrozumieli, że wszystko co istnieje dąży do zagłady i postanowili przeciwdziałać w temu jakiś sposób. Do tego jednak musieli poświęcić się Opiekunowie, którzy znieśli bunt przeciwko Hibrom, i tam gdzie mogli, poświęcili się, "przenosząc" fragmenty swoich światów na Adnatę. Jest tu też parę wątków (co się działo w świecie Albów to oddzielna ściana tekstu, dlatego tylko zaznaczam – na wypadek, gdybyś chciał kiedyś coś więcej usłyszeć), ale ich nie ma miejsca dogłębniej poruszyć. Oczywiście taki wydatek mocy przez Opiekunów skutkował ich śmiercią, a sama ich moc w postaci uwolnionej przelała się na Adnatę.

Udało się też powstrzymać zderzenie wszystkich Światów z Adnatą, Adnata (choć wstrząsnięta i strzaskana) przetrwała, choć pozostałe Światy całkowicie przestały istnieć. Połączyły się w jeden Wieloświat, który jest pewnego rodzaju _martwym mostem_ między Adnatą, a światem demonicznym. Jest to droga łatwa dla demonów, a wręcz niemożliwa do pokonania dla ludzi.

Jak mówiłem nowy świat, strzaskana, całkowicie przemieniona Adnata, przestała być tylko światem ludzi. Na ten świat przeszło wielu mieszkańców innych, dawnych bytów. Przelała się tez moc Opiekunów, która w wielu miejscach na Adnacie przyjęła specjalną postać – kryształów, które są kondensatorami sił magicznych na Adnacie. Potrafią one katalizować magię występującą w stanie wolnym na Adnacie, a też posiadają własną moc. Istnieją też wielkie ich zgromadzenia, które pozwalają zarządzać wielką potęgą.

Świat został zdewastowany. Lądy zapadły się, wpłynęły morza, i na odwrót – morza wypiętrzyły się, powstały góry. To jak dawniej wyglądąła Adnata jest w dużym stopniu zatarte.

Na Adnatę przedostali się też Hibrowie, lecz nie ze swoje macierzystej planety (jako, że ich Opiekun został zabity, a moc rozdzielona pomiędzy rządzący ród, nie starczyło im na to po prostu siły). Przedostali się oni ze Świata Albów. Przez pewien czas ci Hibrowie, którzy przeżyli, zaczęli dominować nad światem, potem jednak, gdy ludzkość i Albowie wzrośli w siłę i odrodzili się (też w ujęciu biologicznym), Hibrowie zostali pokonani, i choć ich było nie wielu, to zostali i tak zdziesiętkowani i po dziś dzień ukrywają się.

Nastała potem era współdzielenia świata między ludźmi i Albami, jednak ci drudzy, jako bardziej "stara" rasa i wolniej się mnożąca zaczęli ustępować im pola. Powstało ludzkie Imperium Wandyjskie, które oponowało potężne obszary świata, powstała uniwersalna religia (bliska chrześcijaństwu). Jednak i to państwo po pewnym czasie uległu rozpadowi pod naporem innych ludów.

Ważne dalej jest tez to, że duże obszary świata są pod panowaniem dzikich, mocarnych istot (nie mam na ich jeszcze nazewnictwa niestety, są to zdziczałe istoty świata kamiennego), tak więc południowe kontynenty są całkowicie bezludne, wschód tak samo w dużej mierze jest pusty. Tylko zachodnie krawędzie świata są całkowicie zamieszkiwalne. Gdzie indziej albo się praktycznie nie da (za wyjątkiem wysp, które można jakoś oczyścić), albo trzeba naprawdę być ostrożnym i kombinować.

Po upadku Imperium Wandyjskeigo rozwinęło się wiele niezależnych królestw, z sytuacji skorzystlai Albowie, których państwa znowu wzrosły w siłę.

I minęło wiele, wiele lat. Ludzkość zaczęła coraz lepiej kontrolować moc kryształów, zawiązał się Związek Prometejski, sojusz ludzi, którzy chcieli przynieść ludzkości oświecenie i zbudować lepszy świat, bardziej, według nich, sprawiedliwy. Bardzo im pomogło też to, że w wielu krajach doszło do kryzysu przywódctwa, bowiem dotknęła ich zaraza – Orszak Huma, którą powstrzymać zdołali właśnie oni. Powstało nowe państwo uniwersalne, które opanowało dużą część zachodnich ziem. Ich moc opierała się przedewszystkim o moc kryształów, potrafili naginać rzeczywistość i wolę ludzką do swoich potrzeb.

Znów mija trochę czasu, i przechodzę do tego, co teraz opisuję w opowiadaniu.

Związek Prometejski zaczyna trochę się chwiać, co jest związane z nieudolnymi założeniami systemowymi. Są oni coraz bardziej ostrzejsi wobec opozycji, ale też zamknięci na świat zewnętrzny. Też wracając do wątku demonów – są wciąż obecne na Adnacie, ale w dużo mniejszej skali, bowiem nawet dla nich przejście przez Wieloświat wiąże się z wielkim wydatkiem mocy, i muszą być jakby to powiedzieć "zaproszone" na nasz świat albo słowem, albo czynem.

Wazne też jest to, że to nie są demony w ujęciu współczesnej popkultury, to jest cieniste byty, które chodzą po ścianach, mają wielką moc, i mają być creepy. Są to bardziej demony w ujęciu stricte chrześcijańskim, prawdziwie demonologicznym, które znane są z prawdziwych egzorcyzmów. Potrafią przybrać postać cielesną, ale jedynie jeżeli zostaną zaproszone "słowem", i też potężnej osoby, która potrafi ich przywołać.

Główny bohater, S., pochodzi z kraju, który był powiedzmy "marchią" Związku Prometejskiego, i próbował zrzucić zależność od niego. Nie był tam nikim waznym, jednak w wyniku "zaproszenia" demonów jako siły dywersyjnej przez Związek Prometejski stracił całą rodzinę, został po powstaniu pozbawiony ziem, a także zaczął coraz bardziej zajmowac się samą walką z istotami demonicznymi, ale nie tylko – np. sprawdzaniem przeszłości, odczytywaniem śladów działań magicznych etc.

Ogólnie w tym opowiadaniu (a takżę paru innych, bo mam już szkielet na nastepne opowiadania, i cały cykl – nie wiem tylko, jaki będzie tego odbiór, i czy zainwestuję w to swój czas) podchodzę do wszystkiego nie od strony przygodowo-fantastycznej, a bardziej interesuje mię ujęcie tego, skąd w ogóle jest to zło jako takie. Demony bowiem są dopiero manifestacją czynów i słów, ich lepiej widoczną dla oka postacią, a nie po prostu samym złem, źródłem.

Poza tym mam też swoje poglądy i swoje podejście do świata jako całości, i chciałbym też to jakoś tutaj zamanifestować. 
[Zamknij]

Henryk Pruthenia

#10
Dawno o Adnacie nic nie mówiłem, więc dziś, gdy mam czas, co nie co opowiem:
Adanata się rozwija i ma dobrze, tworzona jest mapa w formacie svg, która to pozwoli mi na dokładne rozłożenie miast, państw, a przede wszystkim trzymanie wszystkich moich pomysłów w jakimś ładzie - oddzielnych wątków jest na tyle dużo, że bez spisanego planu wiele szczegółów po prostu bym pozapominał. Kiedy mapa wyjdzie? Pewnie nigdy. Stwierdziłem, że jest ona przede wszystkim na mój własny użytek, czasem może na użytek historyczny wewnątrz samej Adnaty.

Ale takie suche sprawozdanie to trochę za mało. Więc dziś, даром, dostaniecie bardzo wczesny szkic jednego z ważnych wydarzeń w historii Adnaty.
Zapraszam!

Wojny Krwi
Uwaga! Jest to zaledwie szkic, spisywane naprędce, potem będzie lepiej przeformatowany stylistycznie i językowo!
Jak wiecie, Adnata powstała w wyniku Upadku - katastrofy, która zniszczyła wiele światów, doprowadziła do deformacji dawnego kształtu planety oraz zlania się pewnym fragmentów innych światów z dawną Pre-Adnatą. A przede wszystkim też, wiąże się on z wytrzebieniem dużej części mieszkańców świata. Świat jednak szybko otrząsnął się z dotknąwszej go tragedii. Powstały nowe siły, powstało, albo dokładniej: odrodziło się, Cesarstwo Wandyjskie, rodziły się pomniejsze państewka ludzi na ciepłych nadmorskich wybrzeża Morza Południowego, Albowie wykorzystawszy pustkę świata ruszyli na zachód, gdzie jedno po drugim zakładali swoje państwa.

Czas ten wzmocnił nie tyko królestwa Ludzi i Albów, ale także Hibrów - potężnej rasy, która na Adnatę przedostała się zdziesiątkowana, bowiem w sile zaledwie 500 członków. Osiedli oni w Górach Ardelijskich, gdzie założyli oni miasto H̱älupir /ʕɜlʊˈpir/ (co dosłownie mogę przetłumaczyć jako Wyszogród). Była to potężna forteca, z każdej strony otoczona górami, jedynym wejściem do niej prowadzącym był przekuty przez górę tunel, tak zwane Żelazne Wrota. Hibrowie majaczyli w pamięci większości mieszkańców świata jako lud mityczny, powiązany oczywiście z katastrofą, tylko że sama już katastrofa była dość odległym czasowo wydarzeniem. Nawet wśród długowiecznych Albów nie żył już nikt, kto był świadkiem tamtych dni.

Inaczej niż przed erą Upadku, gdy Hibrowie byli licznym narodem zamieszkującym niezliczone miasta i władali potężnymi siłami, teraz byli garstką rozbitków pośród prawdziwego morza innych ludów. Sama ich siła nie mogła im pozwolić na odgrywanie jakiejkolwiek roli na świecie. Hibrowie zaczęli więc szukać pośród mieszkańców świata sojuszników. Szczodrze wynagradzani rzemieślnicy zaczęli wznosić co rusz to nowe miasta dla swoich władców z Wyszogrodu. Ci z kolei powoli odzyskiwali jakąś namiastkę swojej dawnej chwały. Zauroczeni wiedzą Hibrów zaczęli powoli przystawać do nich też niektórzy Albowie.

Doszło też do zmian politycznych. Na prowadzenie wśród nich wysunął się Miḫäs, który powoli odsuwał swoją siostrę, Turit, od władzy. Trzeba tu powiedzieć, że Turit zdawała się zrozumieć jak negatywną rolę odegrał jej ród w historii świata, oraz to, jak wielkie szkody wyrządzili Hibrowie dla swojego własnego narodu, podczas gdy Miḫäs widział w tym, co się wydarzyło, jedynie przestrogę na przyszłość, by w swoich działaniach być bardziej ostrożnym.

To, gdzie znajdował się sam Wyszogród nie było przypadkowe - był on położony w miejscu, gdzie znajdowały się Białe Kamienie, kryształy mocy, w których uwięzione były potężna siła. Hibrowie w swoim dawnym świecie mieli styczność z mocą, ale skupiona była ona w członkach Wielkich Rodów. Najpotężniejsi z Rodu przepadli, została tylko Turit wraz z młodszym bratem Miḫäsem i Tepenem - przedstawicielem innego Wielkiego Rodu. Posiadali oni relatywnie małą siłę swoich przodków, lecz i to dawało naprawdę wielką moc sprawczą w realiach młodej Adnaty. Nie zapominajmy też, że w ich sprawnych rękach Białe Kamienie mogły zwielokrotnić ich władzę wielokrotnie.

Nie mogli jednak wykorzystać pełni potencjału Białych Kamieni, bowiem nie były one kompletne. Wiele odprysków mocy było rozsianych de facto wszędzie. Były one trudno wykrywalne. Białe Kamienie, które były posiadane przez Hibrów, zaczęły blednąć od użyctku, a potem czernieć. Choć ich siła była potężna, Hibrowie zdecydowali się coraz mniej opierać się na nich, a coraz bardziej na sile Ludzi, Albów, a potem też i Kebrów, którzy zdecydowali się służyć. Tak o to H̱älupir stał wielkim miastem, w którym to Hibrowie stanowili mniejszość. Ich potęga wciąż rosła.

W tym samym czasie rozsiani po świecie Albowie założyli Pięć Wielkich Królestw. Znajdowały się one jak najbliżej różnych rodzai Kamieni, co pozwalało na wzrost ich siły. Obecność Hibrów bardzo ich trwożyła. Zaczęły się więc przygotowania do wyprawy przeciwko Hibrów. Jednak sprawom przyszło się potoczyć inną koleją. Jeden z władców Albów, Oidai ych Yd Doynyn Hynyn (Oidai z Starego Zamku), pod którego władztwem były potężne Złote Kamienie, zdecydował się wyruszyć na samotną wyprawę ze swoją armią na Wyszogród. Zdobycie tego miasta pozwoliłoby mu na przejęcie Białych Kamieni i wzmocniłoby jego rolę pośród innych Królestw.

Wyprawił się on ze świetnym wojskiem na H̱älupir. Wspomagały go też posiłki z Cesarstwa Wandyjskiego, ochotnicy z innych Królestw, a także wielu ludzi z przeróżnych ludów skuszonych bogactwem Wyszogrodu. Na terenie Państwa Hibrów wybuchło jednocześnie powstanie części niezadowolonych z władzy ludzi. Wszystko wydawało się iść dobrze. Oidai miał nadzieję, że Hibrowie zdecydują się na obronę miasta, co tez potwierdzali zwiadowcy, które meldowały brak obcych jednostek. Pod Aponuepep (Kamienną Górą) wojska Oidai spotkały się z siłami powstańczymi. Większość sił ruszyła pod przywództwem samego króla na Wyszogród, gdy Daen Ys Marchaeg (Daen Jeździec) wraz z odwodami pozostał pod Kamienną Górą.

Nieustraszone wojska ruszyły pod Wyszogród. Po drodze mijali kraj bogaty, lecz pusty. Wielu mieszkańców na wieść o zbliżających się wojskach uciekło do miast, z rzadka ktokolwiek witał uczestników wyprawy. Wojska ruszały dalej, w góry, wgłąb doliny rzecznej, w której położone było wejście do Doliny Wyszogrodu. Gdy wojska dotarły pod Żelazne Wrota zauważyły, że są one roztrzaskane, a tunel prowadzący do Doliny - zasypany. Oidai rozkazał rozłożyć obóz i przystąpić do prac inżynieryjnych mających na celu oczyścić tunel. Przewidział bowiem posunięcie Hibrów, i przyniósł ze sobą część Złotego Kamienie, którego moc chciał użyć dla oczyszczenia sobie drogi.

Tym czasem w Wyszogrodzie Turit, Miḫäs i Tepen przygotowywali się do odpowiedzi na działania Oidaia. Znali oni dobrze moc Kamieni, i zdecydowali się wykorzystać jedną z ich właściwości: dwa różne Kamienie, jeżeli były dostatecznie blisko siebie, pozwalały na użycie ich jak bramy i przejście z jednego punktu do drugiego. W czasie gdy Oidai oczyszczał sobie drogę naprzód, Miḫäs wraz z częścią doborowych hibryjskich, ludzkich kebryjskich i nawet albijskich oddziałów przygotował się do nagłego wypadu.

Oidai uważał, że znajduje się w dobrej sytuacji. Tunel powoli był oczyszczany, Daen zajmował się przejmowaniem kontroli nad resztą kraju, wszystko wskazywało na to, że uda mu się zdobyć miasto szturmem, i prędzej czy później moc Białych Kamieni będzie w jego ręku. Z taką myśl zasnął Oidai ych Yd Doynyn Hynyn, Oidai z Starego Zamku władca jednego z pradawnych Pięciu Królestw, w noc Shí Nothe Lluge.

W Czarną Noc.

W noc, w którą młode lata Adnaty zakończyły się, w noc, w którą los świata wszedł na nowe tory.



Co myślicie o takiej formie prezentacji? I jak to się czyta? Dalsza historia wydarzeń na pewno powstanie, pytaniem jest za to, czy będzie bardziej sucha i przeznaczona na mój użytek własny, czy przystosowana do wypuszczenia tutaj.

커래얟쓰

No to tak:

1. Wow

2. Na twoim miejscu jednak wypuściłbym mapę. Opisujesz miasta, wyprawy zbrojne i bez mapy tego nie czuć. Przynajmniej ja tak mam nie wiem jak inni. Jak masz naszkicowaną nawet na kolanie pseudo-mapową pokrakę to i tak daje moim zdaniem taki efekt że wszystko nabiera kształtów i łatwiej sobie wyobrazić to czy to. Zawsze mnie bolało jak nie było map w książkach :P

3. Byłem pewien że pozbędziesz się hibrów jak najszybciej. Dalej tak myślę xD

4. Jest wojna, są szturmy. Ważą się losy. Dobrze!

5. Planujesz jakieś wewnątrz rodowe walki o władzę i spiski? Tak jakoś mi się wydaje że by to pasowało :P

6. W którą stronę idziesz aktualnie? W budowanie ogólnego rozwoju świata, budowania tego co było przed upadkiem (nazwijmy to a'la silmarilionowej mitologi) czy może losy poszczególnych bohaterów umiejscowionych w tym świecie?

7. Będą jakieś opisy poszczególnych ras w formie artykułu(artykułów) na wiki ? Bo tego jeszcze moim zdaniem brakuje.

8. Jeszcze raz wow. Podziwiam że znajdujesz na to wszystko czas siły pomysły i motywację. To i wiele więcej   8)
  •  

Henryk Pruthenia

Dzięki za odzew!

1. Miło, że się podoba.

2. Mapy nigdy nie mam zamiaru opublikować. Jednak zrobię dokladniejsze opisy geograficzne, by dało się połapać.

3. Nie pozbędę się, dotrwają do końca.

4. A, to że w tak momencie się przerwało to przypadek, ale wyszło to na dobre!

5. U Hibrów? Zobaczymy :)

6. Wszystko po trochu. Mam opisane naprawdę wiele, i losy świata, i losy sprzed Upadku (ale tylko u Albów). Też zarysy opowiadań i czegoś większego. Staram się nie rzucać się na wszystko na raz, ja mam czas, niech wszystko będzie zgrane do końca.

7. Raczej nie. Albowie są posiedzmy Elfami, żyją około 500 lat, Hibrowie, choć dorastają, nie starzeją się. Można powiedzieć, że sa nieśmiertelni. Niektórzy z nich nie są nailszymi istotami, nie chciałbyś się z nimi spotkać.

8. Dzięki. Lubię robić takie rzeczy pp prostu! :)

커래얟쓰

Cytat: Henryk Pruthenia w Grudzień 30, 2018, 09:26:00

7. Raczej nie. Albowie są posiedzmy Elfami, żyją około 500 lat, Hibrowie, choć dorastają, nie starzeją się. Można powiedzieć, że sa nieśmiertelni. Niektórzy z nich nie są nailszymi istotami, nie chciałbyś się z nimi spotkać.


Hmm. Mógłbyś sprecyzować jak wyglądają ? Zarówno jedni jak i drudzy jak ludzie ? Czy mają jakieś charakterystyczne cechy ?
  •  

Henryk Pruthenia

#14
Cytat: 커래얟쓰 w Grudzień 30, 2018, 13:53:13
Hmm. Mógłbyś sprecyzować jak wyglądają ? Zarówno jedni jak i drudzy jak ludzie ? Czy mają jakieś charakterystyczne cechy ?
Nech sa páči!
W dodatku też wspomnę o paru ciekawostkach o rasach wcześniej nie wspominanych, żyjących gdzieś na obrzeżach świata.

Ludzie
Niby banalne, no ale! W Adnacie, inaczej niż w naszym świecie, różnorodność rasowa ma się dużo słabiej. Wynika to przede wszystkim z tego, że większość dawnego świata została zniszczona, ludność przetrzebiona, a ci, co żyją współcześnie, wywodzą się z populacji poddanych efektowi wąskiego gardła (ros. бутылочное горлышко). Co to znaczy? Masy ludzkie wywodzą się od dość małych grupek, którym z tych czy innych powodów udało się ocaleć w globalnym kataklizmie. Jeżeli chodzi o wygląd, to podzielmy z grubsza ludzi na dwa główne typy: zachodnią i wschodnią. Grupa zachodnia, to powiedzmy, typ słowiańsko-germańsko-eteorzymski, a grupa wschodnia to mieszanka semicko-kaukasko-anatolijska. Nie rozwinęły się żadne specyficzne cechy u żadnej z grup ludzi, nawet gdybym chciał, ograniczałyby  Czyli, podsumowując, ludzie Adnaty, tak jak w naszym świecie, mają tylko jeden kolor skóry. Biały.

Albowie
Albowie fizycznie są najbardziej podobni do ludzi. Jest jednak też masa szczegółów dzielących ludzi i albów. Główną cechą jest ich wiekowość. Potrafią żyć do pięciuset lat, ale powiedzmy sobie szczerze, zdarza się to tak często jak ludzie dożywający stu. Niektórzy albowie dożyją i sześciuset lat, ale są to nieliczni rekordziści, głównie też mityczni.

Czaszki mają bardziej wydłużone niż ludzie, zęby drobniejsze, w szczególności kły, takoż żuchwa i szczęka. Czoło nieco wyższe, ostro zarysowany wystający podbródek. Czaszka daje wrażenie delikatniejszej i lżej zbudowanej. Duże oczy. Występujące kolory oczu to błękit, zieleń, złoto, srebro, szarość. Włosy ciemne, blond, srebrzyste, złote, rude (inaczej niż u ludzi, jest to bardziej żywy odcień). Widać dalszą tendencję naszego rodzaju do nasilenia się tzw. dziecięcych cech osobniczych. Klatka piersiowa nieco węższa, ale nie jest to zasada. Średnia wzrostu większa, osobniki niskie rzadkie, będące objawem patologii. Uszu tez zaokrąglone. Owłosienie na ciele poza głową i pachwinami prawie nie widoczne. Proporcje kończyn do siebie jak u ludzi, lecz są nieco dłuższe niż u ludzi. Dzieci rodzą się rzadko, dojrzewanie jest rozciągnięte w czasie, dorosłość przypada na wiek około sześćdziesięciu lat. Starzenie też przebiega bardzo powoli. Albowie w wieku trzystu lat wciąż cieszą się pełnią siły, dożycie pięciuset lat nie jest rzadkie. Najbardziej długowieczni albowie dożywali nawet sześciuset lat, lecz takie postacie można zliczyć na palcach jednej ręki.

Hibrowie
Wyglądem bardzo podobni do ludzi. Rysy czaszki ostrzejsze, bardziej kanciaste. Oczy podobnie osadzone jak u ludzi. Lekko zarysowany łuk brwiowy. Żuchwa i szczęki jakby lekko wysunięte do przodu, lecz policzki podobne do ludzkich. Mózgoczaszka dłuższa, lekko okrągła. Hibrowie są nieśmiertelni, to jest po dojrzeniu przestają się biologicznie starzeć. Rasa niesamowicie rzadko spotykana na Adnacie.

Kebrowie
Kebrowie są obecnie prawie wymarłą rasą. Wzrost średnio dość wyrównany, około 1,6m. Czaszka węższa niż u ludzi, wydłużona, lecz kość jarzmowa większa, występująca. Podstawa czaszki mniej okrągła niż u ludzi. Nieco wystające łuki brwiowe. Najbardziej charakterystyczną cechą jest szarawa skóra, mająca w wieku starczym tendencję do pojawiania się ciemniejszych plam. Oczy rozstawione bliżej siebie, mniejsze niż u ludzi, nos większy. Twarzoczaszka nieco wystająca do przodu. Brak wystającego podbródka. Drobne zęby. Ogólną cechą jest smukłość. Wąskie klatki piersiowe. Palce u dłoni dłuższe niż u ludzi. Dożycie w zdrowiu wieku około stu lat nie jest niczym rzadkim, przy czym nie jest to wiek w pełni sił. Najstarsze osobniki mogą dożyć stu pięćdziesięciu lat.

Chnerowie
Chnerowie są rasą żyjącą najdalej od głównej, zachodniej, części Adnaty. Są niscy, około metra pięćdziesięciu, czterdziestu, rzadko jednak niżej. Klatka piersiowa masywna, szeroka, kończyny krótkie, masywne. Podbródek wystający lub nie, żuchwa i szczęka szeroka i masywna, mózgoczaszka wydłużona, ścięta u dołu. Zęby proporcjonalnie większe niż u ludzi. Wystające wały nadoczodołowe, czoło lekko skośne. Wysokość mózgoczaszki większa niż u nas. Dłoń szersza. Szyja dość krótka. Skłonność do tycia. Dożywają do wieku dwustu lat, dorastają w wieku około trzydziestu. Kobiety niższe, ale ogółem podobne do mężczyzn, też, jeżeli chodzi o zarost.

Stolemowie
Stolemowie są rasą północnych gigantów. Ich wzrost osiąga około pięciu metrów. Kończyny słupowate, palce u dłoni proporcjonalnie krótkie, ręce długie. Szyja bardzo krótka. Zęby duże, lecz żuchwa mniejsza, jeżeli chodzi o wysokość. Mózgoczaszka jakby spłaszczona, proporcjonalnie mała wobec twarzoczaszka, ścięta u dołu. Tył czaszki tępy, krótki. Wystające łuki brwiowe. Ogólnie mieszanka cech bardzo archaicznych oraz progresywnych, wyspecjalizowanych. Są długowieczni, dożywają trzystu, czterystu lat.



W przyszłości mam zamiar też opisy wyglądu uzupełnić o rzuty boczne, czołowe i tylne czaszek, dla lepszego zobrazowania różnic będzie gatunkami. Tu przedstawione rasy to główne rasy rozumne. Istnieje też parę ras półrozumnych, lecz nie mam jeszcze do końca sprecyzowanego przedstawienia o ich wyglądzie. Prędzej czy później jednak też zostaną opisane, lecz nie wiem, czy tutaj.

Czekam na komentarze! Jeżeli komentarzy nie będzie, to wrzucanie czegokolwiek tu nie będzie dalej kontynuowane, ale osoby ciekawe proszę o kontakt na priwie, gdzie mogę co jakiś czas wrzucać różne ciekawostki, np. kontynuację Wojny Krwi, która się spotkała z tylko jednoosobowym odzewem, będzie wrzucona najprawdopodobniej jutro, ale już dalsze jej części (najpewniej wszystko będzie składało się z pięciu, sześciu części) będą przesyłane już tylko do osób zainteresowanych.

Pozdrawiam, HP!