To duldanie to był jakiś spontaniczny wymysł. Trzeba było wymyślić słowo na śmieszne zachowanie kota i to się przyjęło. Jako picie z gulgotaniem też było u nas znane, ale chyba z przestawką - dudlać.
To prawda, że w niektórych regionach Śląska na jedzenie mówi się <<wungiel>>?
Mocne słowa jak mieszkańca Zagłębia.
Hahaha, Ślůnzoki jedzům wůngel, hahahahahahaha.