Pytania różne (polszczyzna)

Zaczęty przez Noqa, Luty 17, 2012, 22:37:13

Poprzedni wątek - Następny wątek

ArturJD

Cytat: Obcy w Styczeń 23, 2016, 09:56:33
Ciekawostka: szemierski świetnie sobie radzi z takimi nazwiskami dzięki spójce -j-:
N Petru
G Petrujes
Abl Petrujensi
All Petruji
Acc Petrujen
V Petruje
...chociaż w publicystycznym szemierskim o wiele częściej spotykamy się z dodawaniem wyrazów określających typu sűrtéjsejnű (polityk), semérna (mężczyzna) niż odmianą obcego nazwiska.

Właściwie w Tjevango też można go odmienić bez problemu (deklinacja -ū):
Null. Pę̄trū
Nom. Pę̄trur
Loc. Pę̄trem
All. Pę̄trunī
Pos. Pę̄tror
Voc. Pę̄trurn
  •  

Caraig

Immarejski też nie ma najmniejszego problemu z takimi nazwiskami:

Nom. Petru
Gen. Petrith
Abl. Petren
All. Petraic
Voc. Petrí
  •  

elslovako

ITT: pochwal się swoim conlangiem.
  •  

Toszczyk

#1623
Dzisiaj się zastanawiałem nad relacjami t, c i cz w polszczyźnie. Mamy noc i moc - tutaj miękkie c nie zmienia się po dodaniu sufiksów - nocny, nocnik, nocka, mocny, pomocnik. Takie c pochodzi ze zmiękczonego -gtь lub -ktь. To mnie akurat nie dziwi. Zaś co się dzieje ze świecą? Otóż po dodaniu sufiksów miękkie c przechodzi w miękkie cz. Świeca, ale świeczka i świecznik. To mnie zastanowiło, bo dotychczas "cz" w polszczyźnie niemal odruchowo kojarzyło mi się z "k". A tutaj mamy "cz" powstałe z "t", które wcale mnie nie dziwi we wschodnich słowiańszczyznach. Czy może coś wiecie na temat tej wymiany w świecy i świeczce? Na pewno nie jest to zmiękczenie c do cz, więc dlaczego zaszła?
W formancie -ica, jeśli wierzyć wikisłownikowi, c pochodzi z k, więc tutaj piwniczka mnie jakoś nie razi.
biotechnolog, chórzysta, miłośnik oper i muzyki baroku
  •  

Wedyowisz

W sufiksie -ica i w wyrazie świeca c jest różnego pochodzenia. W tym pierwszym to efekt trzeciej palatalizacji (ī zmiękczyło następujące po nim k), w tym drugim to efekt rozwoju prasłowiańskiej zbitki tj (raczej wczesnoprasłowiańskiej). -Ica wymienia się na -iczka, bo w tej drugiej formie pierwotne k uległo pierwszej palatalizacji przed głoską i (później — zredukowaną do przedniego jeru ь). Natomiast rodzina wyrazu świeca w późnym prasłowiańskim musiałaby wyglądać tak:

*světja → světjьka, světjьnikъ

Nie ma tutaj żadnego k, nie ma pożywki dla palatalizacji. Zatem wszędzie spodziewalibyśmy się kontynuantu c (**świecka, świecnik). Toteż -cz- w derywatach musi być analogiczne do wyrazów, w których c wywodzi się z wcześniejszej welarnej (jak w licznej grupie derywatów na -ica).
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Dynozaur

#1625
Cytat: Toszczyk w Styczeń 28, 2016, 22:00:30Takie c pochodzi ze zmiękczonego -gtь lub -ktь.

Mała poprawka: *-t'ь.

To k-, g- zanikło w tym samym okresie, co n.p. -b- w słowie dno (*dъ(b)no), czy -ch- w słowie czarny (*čьr(x)nъ). To, że przyjęło się w rekonstrukcjach PS zachowywać to k/g przed "t", ale innych tego typu spółgłosek się już nie pisze (jedynie ESSJA strasznie niekonsekwentnie i eklektycznie je restytuuje) to jakaś porażka slawistyki.

W rekonstruowalnym PSie słowo "noc" brzmiało *not'ь i głupcem jest ten, kto twierdzi, że było inaczej (że niby k/g zachowywało się inaczej niż inne spółgłoski - owszem, pozostawiło po sobie ślad w postaci palatalizacji tego "t", ale jako takie zanikło wtedy, kiedy w PSie zaczęło obowiązywać prawo otwartych sylab).

Oczywiście, czepiam się szczegółów, ale zawsze mnie to strasznie bolało. Jeżeli ktoś (czyt. przytłaczająca większość slawistów) restytuuje to (nijak z żadnych zaświadczonych języków słowiańskich nie wynikające) -k- w rekonstrukcjach typu *noktь, to powinien też dla konsekwencji pisać *dъbno, *vertmę, *sъpnъ it.p.

To pokazuje tylko, jak umowne są rekonstrukcje protojęzyków i że w rzeczywistości odnoszą się one do stanu rzeczy, którego tak naprawdę nigdy nie było... Ale i tak jest to wkurwiające.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Wedyowisz

Dybo ma jakąś taką swoją śmiszną ligaturę k͜t (nie ma tego chyba w unikodzie), zauważyłem. Poza tym to t' było geminatą, jak sugeruje bułgarski.
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Noqa

Jaki macie dopełniacz mnogi od krzty? (Ja był po prostu palnął krzt) A jaki powinien być etymologicznie?

I kim względem siebie są deżdż i deszcz? Wariantami regionalnymi? Pierwsze to wersja archaiczna, a drugie to pierwsze po zajściu analogii i usunięciu wygłosowej dźwięczności?
At him he yelled and yelped, tackling with taunting and dauntings; he tied and tacked him tightly and tautly, and killed him and quelled him and quenched him.
  •  

Toszczyk

Słowniki, jeśli podają w ogóle ten dopełniacz, to brzmi on: krzet. Dla mnie to też był od dawna zagadkowy wyraz.
Jeśli wierzyć p. Jagodzińskiemu, to rekonstruuje takie słowa jak:
*krcheć ż, D lp *krechci – krzta, odrobina. Por. ros. кро́хоть.
*krechta, D lm *krchet - odrobina. Dzisiejsza postać krzta z wyrównaniem w temacie.
Są to słowa związane etymologicznie z kruszeniem.
Przyjmując powyższe rekonstrukcje za słuszne, możemy wymyślić zmiękczenie ch do sz, a następnie uproszczenie grupy rsz do rz.
Problem byłby, co zmiękczyłoby ch do sz - jeśli tam był twardy jer, to nie bardzo to widzę.

Zastanawiałem się też kiedyś dość intensywnie nad krztyną - bo wyraz jakoś tak ukraińszczyzną zalatuje, przecież sufiks -ina w polszczyźnie miękczy rdzeń. Oczekiwałbym więc krzciny. Wyjaśnienie p. Jagodzińskiego tutaj mnie się zgadza - była to krszyna - rdzeń krch z miękczącym sufiksem -ina, co później w krzynę przeszło. A -t- wygląda mi na epentezę pod wpływem analogii z krztą.

Deżdż to prawdziwa, nieskażona, słowiańska itd. forma tegoż wyrazu. Wynika wprost z prasłowiańskiego rdzenia z dźwięcznym wygłosem, gdzie jer się wokalizował lub nie. Po ustąpieniu jerów w tym wyrazie działy się 2 ciekawe rzeczy - a im się więcej dzieje, tym język ciekawszy dla mnie. Otóż - w dżdżu znikał jer, a deżdż ubezdźwięcznił sobie przegłos w mianowniku, który znów do dźwięczności w dźdżu wracał. I tak byłoby pięknie, gdyby anonim jakiś nie wpadł na pomysł, żeby deszcz fonetycznie zapisywać (o zgrozo!), temat ubezdźwięcznić w przypadkach zależnych, a gdyby tych herezyj jeszcze było mało - usunąć alternację jerową. I tak z pięknego, słowiańskiego, prawdziwego itd. dżdżu mamy sztuczny, zwyrodniały, zglajchszaltowany itd. deszcz. A ja tam za dżdżem tęsknię.

Dobrze, że chociaż łeb się dobrze trzyma, że jeszcze nikt analogicznie do deszczu nie urobił *łepa. Identyczna analogia.
biotechnolog, chórzysta, miłośnik oper i muzyki baroku
  •  

Todsmer

Cytat: Toszczyk w Styczeń 29, 2016, 23:09:14Dobrze, że chociaż łeb się dobrze trzyma, że jeszcze nikt analogicznie do deszczu nie urobił *łepa. Identyczna analogia.
Jak to nie. Użycie co prawda substandardowe, ale zawsze.
  •  

Wedyowisz

Krztyna — sądząc po formach, jakie podaje Boryś, podejrzewałbym kontaminację krzyny (archaiczniejsza postać: krszyna) ze krztą.
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Toszczyk

Ostatnio zdziwiła mnie etymologia rzewnia (rzewienia?) wywiedziona przez Doroszewskiego. Podaje: ros. riewień z tur. rewend, z pers. rāvend. To samo w wikisłowniku. A ja cały czas kojarzyłem z przymiotnikiem rzewny i chciałem wtłoczyć rzewień w swój ulubiony paradygmat.
Nie wszystko stracone. Jest też miejscowość Rzewnie (l. mn.), której nazwa wywiedziona jest od lasu Rzwień. Tutaj pięknie działa ten wzór wokalizacji jerów: Rzwień-Rzewnie.

A co do pytań - jak to jest ze zmiękczeniem głuchy-głusi, suchy-susi? Formy polskie sugerują II palatalizację, w analogicznych rzeczownikach jest na pewno II palatalizacja - żacy, Włosi. Natomiast u Czechów jest hluchy-hluší z "sz", które kojarzy się jednak z I palatalizacją.
biotechnolog, chórzysta, miłośnik oper i muzyki baroku
  •  

Noqa

Nie wiem, czy wiele pomogę, ale wiem, że Bruckner się zżymał na duzi (zamiast duży), więc na pewno część z takich palatalizacji to współczesne analogie.
At him he yelled and yelped, tackling with taunting and dauntings; he tied and tacked him tightly and tautly, and killed him and quelled him and quenched him.
  •  

Toszczyk

Duży-duzi to zupełnie co innego. Jest to wtórna palatalizacja głoski miękkiej, czyli głoska zmiękczona stała się podwójnie zmiękczona. Zjawisko nie powinno zajść, bo głoski miękkie nie zmieniają się przed sufiksami miękczącymi, np. koszyk, kurzyć, burzyć, kaszanka, panoszyć.
Urobiłem na opisanie tego zjawiska czasownik "miękcić".
A w moich przykładach jest twarde ch, które musi się tak czy inaczej zmiękczyć przed -i.
biotechnolog, chórzysta, miłośnik oper i muzyki baroku
  •  

Wedyowisz

Wg Klemensiewicza do XVII wieku panowało regularne mniszy, Włoszy (również głuszy, a także starszy, naszy). Domiękczenie do mnisi, Włosi, starsi, nasi faktycznie zastanawiające, tym bardziej że głoski i/y zachowywały się w polskim jak allofony (chociaż systemowo przynosi pewien zysk: formy odróżniają się od przymiotnika mniszy, a w gwarach mazurzących od rzeczownika włosy. Być może te gwary były motorem tej zmiany — por. bosy — bosi, starsy — starsy).
стань — обернися, глянь — задивися
  •