Co was wkurza w kwestiach językowych [s/z/wi/]

Zaczęty przez Silmethúlë, Sierpień 20, 2011, 13:34:19

Poprzedni wątek - Następny wątek

Silmethúlë

To w sumie o tyle ma sens, że nauczenie się ortografii jest zwykle prostsze niż przebrnięcie studiów (nie, żeby to u nas było jakimś wielkim osiągnięciem...), zatem jak ktoś nawet ortografii się nauczyć nie umie – powszechnie uważa się, że jego wina.

I ja na przykład sam potępiam ludzi, którzy się nauczyć nie potrafią i walą straszne błędy, ale nie mam nic przeciwko, gdy ktoś wprowadza własne regularne¹ zmiany do ortografii – wtedy też da się go zrozumieć. A on, szczególnie na tym forze, po prostu manifestuje jakiś swój pogląd na to, jak język polski winien być zapisywany. Akurat szczególnie tutaj uważam to za całkiem naturalne i wręcz pożądane.

¹ Lub, jeśli nieregularne, to w jakiś sensowny sposób wytłumaczalne.
  •  

Ghoster

#2371
[...........]
  •  

Henryk Pruthenia


Ghoster

#2373
[...........]
  •  

Henryk Pruthenia

Nie wiem.  Po prostu ciekawa sprawa i się spytałem,  czy masz jakieś nagrania.

Noqa

Olifanty i wszystkie inne twory fantastyki, polegające na przekręceniu nazwy, żeby opisać zwierze będące niewielką modyfikacją oryginału.
At him he yelled and yelped, tackling with taunting and dauntings; he tied and tacked him tightly and tautly, and killed him and quelled him and quenched him.
  •  

tob ris tob

A może olifant to po prostu z niderlandzkiego?
Dzień dobry :-)
  •  

Mahtlactli Omome Tochtli

A to nie po prostu archaiczna forma angielska?
  •  


Canis

Cytat: Ghoster w Czerwiec 16, 2015, 01:03:00
Cytat: WikipediaFor many speakers, /r/ is somewhat labialized, as in reed [ɹʷiːd] and tree [tʰɹ̥ʷiː]. In the latter case, the [t] may be slightly labialized as well.
To mnie wkurza.
Mnie to śmieszy. Pewnie to jest przyczyna wady wymowy Elmera Fudda.
  •  

Hapana Mtu

Nie bardzo mam gdzie to wrzucić, więc w luźnym nawiązaniu do tematu olifantów podzielę się moją niedawną refleksją spod znaku alternatywnej polszczyzny.
Zapewne wszyscy tutaj znają pokrętną etymologię polskich nazw dwóch egzotycznych gatunków zwierząt::
łac. elephantus 'słoń' -> pol. wielbłąd
tur. aslan 'lew' - > pol. słoń
Otóż próbowałem sobie niedawno wyobrazić, jak wyglądałby język polski, gdyby cofnąć powyższe zmiany semantyczne, tak by wielbłąd był 'zwierzęciem z trąbą', a słoń 'zwierzęciem z grzywą'. Oczywistym problemem byłby wtedy brak słowa na 'zwierzę z garbem'. Na to znalazłem takie rozwiązanie:
tur. teve 'wielbłąd'-> *tъvъ -> pol. *tew (dopełniacz *twa)
Trochę to naciągane, wiem, ale w efekcie powstaje słowo różniące się w pisowni od lwa tylko jedną kreską, o analogicznej odmianie i w tym samym rodzaju. Całość daje taki zgrabny ciąg przesuwek:
lew -> słoń
słoń -> wielbłąd
wielbłąd -> tew

Ilustracje


Wielbłąd

Słoń

Tew
[Zamknij]
º 'ʔ(1)|z(0) + -(y(2))| = º 'ʔ(1)|z(2)|
  •  

elslovako

Bardzo chciałbym tego nie zobaczyć. Bardzo.

Teraz do końca życia będę się zawieszał na kilka sekund, kiedy ktoś wspomni o słoniu lub o słoniu.
  •  

Noqa

Ale nazywanie słoniopodobnego zwierzęcia archaiczną nazwą na słonia też jest troszku bez sensu.
At him he yelled and yelped, tackling with taunting and dauntings; he tied and tacked him tightly and tautly, and killed him and quelled him and quenched him.
  •  

Towarzysz Mauzer

No ale Tolkien wrzucał całą masę staroangielszczyzny w najlosowsze miejsca swojego uniwersum, władcy Rohanu np. nazwani są wprawdzie nie od wielbłądów ani słoni, ale od archaicznych władców Anglo-Sasów owszem. I jeszcze zżął bezczelnie od Wagnera.
Skrzydła miłości, mocy, o wielki, Twardy Jerze,
Rozpostrzyj ponad nami, ogrzej i przyjmij nas. -Mrkalj, Palinodia o twardym jerze
***
VIVAT CAROLVS GVSTAVVS REX POLONIÆ
  •  

Silmethúlë

#2384
Bo twierdził, że w oryginale to wszystko było w westronie, a Rohan np. posługiwał się archaiczną formą. Więc jak on Władcę Pierścieni tłumaczył (bo przecież nie pisał) to te dziwne dialekty/archaizmy przekładał na staroangielski. Dotyczy to całego Shire i Rohanu, gdzie część z tych nazw też istnieje w opublikowanych tekstach w ,,oryginalnej" wersji w westronie. Inna sprawa jest z sindarinem, czy quenyą, których jako języki obce dla autorów (Bilba i Froda, którzy niby-nazywali się zupełnie inaczej) nie tłumaczył.
  •