Co was wkurza w kwestiach językowych [s/z/wi/]

Zaczęty przez Silmethúlë, Sierpień 20, 2011, 13:34:19

Poprzedni wątek - Następny wątek

Dynozaur

#2550
Ale to czir- przeszkadza mi jak cholera. U nas to w sumie jeszcze pół biedy, bo ten rdzeń jest i tak niezrozumiały (o ile nie zna się angielskiego), ale w samym angielskim to już kompletna głupota. Z tą różnicą, że - z tego co wynikałoby przynajmniej z usańskich filmów, u Amerykańców ta funkcja "stania z pomponami i zagrzewania do walki" jakoś jeszcze się trzyma (przynajmniej w imprezach nizkiej rangi, typu jakichś rozgrywek szkolnych, akademickich it.p.), nawet jeżeli jest mocno drugorzędna. A u nas jest to już tylko i wyłącznie show dla widowni - te tancerki nikomu nie kibicują, nie mają nic spólnego z drużynami sportowymi (w przeciwieństwie, n.p. do tych drużyn czirliderek w amerykańskich szkołach, które dopingują odpowiednie drużyny, będąc poniekąd ich częścią), są to zwykłe zespoły taneczne (najęte przez organizatorów imprezy), które robią dokładnie to samo na otwarciach sklepów czy innych imprezach masowych. Więc na chuj nazywać je "czirliderkami"? Gdyby odjebały dokładnie taki sam układ na jakiejś imprezie masowej nijak ze sportem niezwiązanej, nikomu by nie przyszło do głowy tak je nazwać. Więc czemu to ma służyć? Żeby taka tancereczka mogła se wpisać w CV dwie profesje?

Oczywiście, można się upierać, że "czirliderka to tancerka na meczu", na tej samej zasadzie, co "miska to kubek wypełniony ziemniakami" (zagadnienie z językoznawstwa kognitywnego, coś o czem pisałem licencjata), ale moim zdaniem to bezsens i mnożenie bytów. Jak dla mnie czirliding i wykonywanie układów tanecznych to nie jest do końca to samo.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Piołunnik

Cytat: spitygniew w Listopad 10, 2015, 11:18:51
No skoro jak sam twierdzisz tradycyjny czirliding zdech, a to coś co teraz nazywamy tym słowem jest tak charakterystyczne że zasługuje na osobne określenie, więc czemu nie używać tego?
Bo Dynek żyje w alternatywnej rzeczywistości, gdzie słuszność czegokolwiek jest wprost proporcjonalna do tego, jak dawno owo się pojawiło.
  •  

ArturJD

Cytat: Piołunnik w Listopad 10, 2015, 20:40:12
Cytat: spitygniew w Listopad 10, 2015, 11:18:51
No skoro jak sam twierdzisz tradycyjny czirliding zdech, a to coś co teraz nazywamy tym słowem jest tak charakterystyczne że zasługuje na osobne określenie, więc czemu nie używać tego?
Bo Dynek żyje w alternatywnej rzeczywistości, gdzie słuszność czegokolwiek jest wprost proporcjonalna do tego, jak dawno owo się pojawiło.
*Wprost proporcjonalna do tego ile skutecznie trwalo.
  •  

Dynozaur

To, jak anglofoni czytają sentencje łacińskie.

Grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr........ ZABIĆ, ZNISZCZYĆ, ROZSTRZELAĆ!
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Vilène

Cytat: Dynozaur w Listopad 15, 2015, 14:38:58
To, jak anglofoni czytają sentencje łacińskie.
Ale że co, że wg tradycyjnej wymowy? Dla mnie IMO jednak to lepsze niż mieliby czytać łeniłidiłiki czy ałekajsar.
  •  

ArturJD

https://www.youtube.com/watch?v=67X3JI-nj2A

Dla mnie właśnie ta wymowa jest lepsza i - co ważne - uwzględnia iloczas. Ten facet robi to chyba najlepiej z tych, co słyszałem.
  •  

Dynozaur

#2556
Cytat: Vilène w Listopad 15, 2015, 16:01:47
Cytat: Dynozaur w Listopad 15, 2015, 14:38:58
To, jak anglofoni czytają sentencje łacińskie.
Ale że co, że wg tradycyjnej wymowy? Dla mnie IMO jednak to lepsze niż mieliby czytać łeniłidiłiki czy ałekajsar.

Nie, chodzi mi o "kejwiet emta", "dolaj kejpaks" i te pe.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Dynozaur

#2557
Tych dzieciaków nie uczą akcentuacji, czy po prostu akcent w łemkowskim jest zupełnie spolszczony?

Bo widzę, że nawet nauczycielka powiedziała «во́да», a nie jak cała wzchodnia słowiańszczyzna «вода̀». Ale może to akurat ten jeden wyraz się różni, a dzieciaki po prostu mówią chujowo (a to by świadczyło źle o nauczycielce - bo o ile chujową artykulację u dzieciaków można zrozumieć, to jednak pozwalanie im na dowolną akcentuację to już zbrodnia przeciw językowi. Wymowę można naprawiać, szlifować w toku nauczania - a błędna akcentuacja jak się wryje w mózg, to już zostanie na zawsze).
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Obcy

#2558
Cytat: Dynozaur w Listopad 16, 2015, 14:09:28
Tych dzieciaków nie uczą akcentuacji, czy po prostu akcent w łemkowskim jest zupełnie spolszczony?

Bo widzę, że nawet nauczycielka powiedziała «во́да», a nie jak cała wzchodnia słowiańszczyzna «вода̀». Ale może to akurat ten jeden wyraz się różni, a dzieciaki po prostu mówią chujowo (a to by świadczyło źle o nauczycielce - bo o ile chujową artykulację u dzieciaków można zrozumieć, to jednak pozwalanie im na dowolną akcentuację to już zbrodnia przeciw językowi. Wymowę można naprawiać, szlifować w toku nauczania - a błędna akcentuacja jak się wryje w mózg, to już zostanie na zawsze).

W ogóle język łemkowski (a właściwie to dialekt rusińskiego) ma akcentuację na przedostatniej sylabie, a zwłaszcza (wg Wikipedii) w Polsce, na Słowacji i na Wojwodinie. Chociaż i tak uważam, że to rzeczywiście jest zbrodnia na języku z racji jego przynależności do wschodniosłowiańskich. Przecież takie coś, jak akcent swobodny i ruchomy jest bardzo starą i archaiczną własnością, sięgającą aż czasów bałtosłowiańskich (pośrednio nawet i PIE). Tym bardziej jest mi szkoda, że Łemkowie ulegli okolicznym ludom i nie zachowali pierwotnego akcentu.
  •  

Obcy

#2559
Strasznie wkurrr... wkurzające jest to, że Polacy na pizzę mówią /pitstsa/, gdzie we włoskim mówimy /pittsa/. Już można zrozumieć uproszczenie /pitsa/ będące chyba we wszystkich językach europejskich, ale przecież /pitstsa/ to prostu utrudnianie sobie sprawy. Polacy chyba mają tępy słuch. Zresztą i tak dla mnie jeszcze głupsza jest francuska /pidza/. To dopiero koszmar, jak jakaś przerobiona pizda!
  •  

Dynozaur

Cytat: Obcy w Listopad 16, 2015, 14:57:08W ogóle język łemkowski (a właściwie to dialekt rusińskiego) ma akcentuację na przedostatniej sylabie, a zwłaszcza (wg Wikipedii) w Polsce, na Słowacji i na Wojwodinie. Chociaż i tak uważam, że to rzeczywiście jest zbrodnia na języku z racji jego przynależności do wschodniosłowiańskich. Przecież takie coś, jak akcent swobodny i ruchomy jest bardzo starą i archaiczną własnością, sięgającą aż czasów bałtosłowiańskich (pośrednio nawet i PIE). Tym bardziej jest mi szkoda, że Łemkowie ulegli okolicznym ludom i nie zachowali pierwotnego akcentu.

Nie, mnie chodziło tylko o to, czy jest to rzeczywista cecha djalektu, czy po prostu błędy dzieciaków. Skoro rzeczywiście tak się tam mówi, no to trudno, musimy to zcierpieć (jakkolwiek to źle brzmi). Nie chodziło mi żeby preskryptywizować xP
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Piołunnik

Cytat: Obcy w Listopad 16, 2015, 14:57:08
W ogóle język łemkowski (a właściwie to dialekt rusińskiego) ma akcentuację na przedostatniej sylabie, a zwłaszcza (wg Wikipedii) w Polsce, na Słowacji i na Wojwodinie. Chociaż i tak uważam, że to rzeczywiście jest zbrodnia na języku z racji jego przynależności do wschodniosłowiańskich. Przecież takie coś, jak akcent swobodny i ruchomy jest bardzo starą i archaiczną własnością, sięgającą aż czasów bałtosłowiańskich (pośrednio nawet i PIE). Tym bardziej jest mi szkoda, że Łemkowie ulegli okolicznym ludom i nie zachowali pierwotnego akcentu.
A to nie to samo jest z białoruskim? Jak się ogląda Biełsat, to cały czas jest mindfuck w stylu ,,czy oni mówią po białorusku, czy po polsku ze śmiesznym akcentem"?

inb4 jedyny prawdziwy białoruski zna tylko Łukaszenka

CytatNie chodziło mi żeby preskryptywizować xP
co
co
co
co
  •  

Obcy

#2562
Cytatinb4 jedyny prawdziwy białoruski zna tylko Łukaszenka

...który zresztą mówi trasjanką, a nie prawdziwym białoruskim  :-P
  •  

Wedyowisz

#2563
Cytat: Obcy w Listopad 16, 2015, 15:59:57
Strasznie wkurrr... wkurzające jest to, że Polacy na pizzę mówią /pitstsa/, gdzie we włoskim mówimy /pittsa/.

Którzy Polacy? Ja mam [ˈgrɛtʦɨ̞], [ˈpitʦa], [naˈtatʦɛ], [ˈvmɛtʦɛ], może poza jakąś nienaturalnie wolną mową. Btw, ukośniki — fonemy, nawiasy kwadratowe — dźwięki.

Cytat: PiołunnikA to nie to samo jest z białoruskim? Jak się ogląda Biełsat, to cały czas jest mindfuck w stylu ,,czy oni mówią po białorusku, czy po polsku ze śmiesznym akcentem"?

Może kwestia dużej liczby zapożyczeń z polskiego.
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

spitygniew

Przecież "pitca" to tak popularna wymowa, że właśnie na jakiejś normikowej grupie widziałem to tak zabawnie zapisane.
P.S. To prawda.
  •