Co was wkurza w kwestiach językowych [s/z/wi/]

Zaczęty przez Silmethúlë, Sierpień 20, 2011, 13:34:19

Poprzedni wątek - Następny wątek

Obcy

#3105
Cytat: Kazimierz w Lipiec 19, 2017, 20:29:02
Wkurza mnie to, że łacińskie l i I są takie podobne.

Pisane 1 i I (duże "i") w niektórych pismach też są takie same.
  •  

Kazimierz

No właśnie ja piszę każde z nich inaczej, a niektórzy nawet odręcznie piszą tak samo, to mnie szczególnoe wkurza.
  •  

Pluur

Może problem mniej zauważalny w języku polskim, ale pisane u oraz v też nie są dobre. Zresztą odręczne pisma są dziwne: greka, czy hebrajski, nie wspominając o cyrylicy.
  •  

Henryk Pruthenia

Odręczna cyrylica jest śliczna - to grażdanka jest szkaradna. Bardzo fajne jest to, że coraz częściej pojawiają się fonty właśnie cyrylickie, a nie grażdankowate - szczególnie często w pracach naukowych (co ciekawe, TNR dla cyrylicy się mniej sprawdza, niż takie "eteocyrylickie" fonty).

Τόλας

Jak mnie wkuźwia ta posrana ortografia dla nawatlu! Żeby nie można było zrobić prostej, czytelnej pisowni dla prostego systemu fonologicznego...
  •  

Todsmer

Nie, dokładnie z tego samego powodu, dla którego niemożliwe jest wprowadzenie zupełnie nowej ortografii w polskim :)
  •  

Tm.rzeka

Co złego w ortografii Nahuatlu jest? Masz na myśli klasyczną czy obecną?
  •  

Τόλας

Ja wiem, że obecnie wprowadzenie normalnej ortografii jest trudne i nieekonomiczne. Wzięli się za nią ludzie mający blade pojęcie o pisowni i po prostu zaczęli zapisywać nawatlańskie słowa na sposób ówcześnie hiszpański. A że można było zrobić to lepiej pokazuje przykład eleganckiej ortografii dla języka tupi z tego samego mniej więcej okresu.
Cytat: Tm.rzeka w Lipiec 22, 2017, 16:08:45
Co złego w ortografii Nahuatlu jest? Masz na myśli klasyczną czy obecną?
Obecna wynika chyba bezpośrednio z tego, jak zaczęto zapisywać ten język w XVI wieku, c'nie?

c i z jako /s/
c i qu jako /k/
cu i uc jako /kw/
hu i uh jako /w/
Przecież można było po prostu użyć pojedynczych liter (ewentualnie qu dla /kw/), a nie wydziwiać.
  •  

spitygniew

Wkurwia mnie, że znajomość kwesti językowych wśród szerokich mas ogranicza się najczęściej wyłącznie do kwestii poprawnościowych, i to głównie w wypaczonym preskryptywistycznym wydaniu. Tożto zupełnie jakby jedyną wiedzą powszechnà z zakresu antropologii było, że biali są rasą wyższą.
P.S. To prawda.
  •  

Henryk Pruthenia

#3114
Oj, jakby świat był piękny gdyby tak było...!

A tak na poważnie: śmiem twierdzić, że elitarność nauki jest lepsza niż jej egalitarność: np. weźmy taką ewolucję i jej teorię: wbija się ją dzieciom do głowy, i cóż z niej zapamiętują? Większość osób twierdzi, że gatunki powstały nie za pomocą Intelektu Boga, a dzięki kolektywnemu intelektowi ryb, który zdecydował się wyjść na ląd. I nie jest to coś, co powiedział mi człowiek spod budki z piwem, a człowiek, który na studiach miał paleontologię... A dokładniej: "Nie wierzę, by ryby ot tak mogły sobie wyjść, że niby jedna wychodzi, a potem co? Przecież nie możę się rozmnażać, bo jest na lądzie. One musiały wyjść więcej niż jedna."
Przykładem egalitarności językoznawstwa są turbosłowiański megajęzyk lechicki. Tak, to można sobie powoli tworzyć, zamiast zajmować się odrzucaniem wesołej twórczości różnych ciekawych ludzi.

Przy okazji - językoznawstwo jako takie jest całkowicie zbyteczne w życiu człowieka, są nawet szkoły nauczania języka, gdzie słowo "gramatyka" jest zakazana (choć według mnie to jednak spowalnia naukę języka), i powinniśmy się cieszyć, że i tak ktokolwiek się tym zajmuje.

Wedyowisz

Cytat: Henryk Pruthenia
Przy okazji - językoznawstwo jako takie jest całkowicie zbyteczne w życiu człowieka, są nawet szkoły nauczania języka, gdzie słowo "gramatyka" jest zakazana (choć według mnie to jednak spowalnia naukę języka), i powinniśmy się cieszyć, że i tak ktokolwiek się tym zajmuje.

Czy nie jesteś zbyt surowy? O ile w życiu typowego Janusza i Seby rzeczywiście językoznawstwo nie przydaje się (jak wiele innych dziedzin, np. większa część matematyki), to jednak są obszary, gdzie ma znaczenie. Językoznawstwo historyczne w definiowaniu tożsamości narodowej (ułatwia też zrozumienie blisko spokrewnionych języków bez ich uczenia się czy dłuższego oswajania się :)), typologia może się przydać np. misjonarzom,  językoznawstwo kognitywne w projektowaniu interakcji człowieka z maszynami (?).
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Henryk Pruthenia

No ja dalej uważam, że ludzie sami potrafią znaleźć zależności bez niczyjej pomocy, i przy okazji te najbardziej potrzebne, istnienie narodów nie jest aż tak ważne, w szczególności, że to i tak zależy od polityki (np. co z tego Hanysom, że zachowali samogloski pochylone?), ale to z misjonarzami ciekawe jest: rzeczywiście gdzieś tego użyto?

Ghoster

#3117
[...........]
  •  

Wedyowisz

Cytat: Henryk Pruthenia w Lipiec 24, 2017, 14:47:22
istnienie narodów nie jest aż tak ważne,

To już twój postulat, ludzie się mordują o takie rzeczy...

Cytatale to z misjonarzami ciekawe jest: rzeczywiście gdzieś tego użyto?

Coś jest na rzeczy, patrz SIL i słynny ,,Describing morphosyntax". Strasznie trudno byłoby sporządzić porządną gramatykę egzotycznego języka nie orientując się w kwestiach typologicznych, bez aparatu pojęciowego (a gramatyka jest bardzo przydatna, jeśli chcemy tłumaczyć większego kalibru teksty na taki język). Nawet, jeśli opanowało się go intuicyjnie przez lata użycia, jak opisać pewne rzeczy, przekazać innym?
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Henryk Pruthenia

Nie bój się, ja też bym mordował.
Bardziej chodzi mi o to, że nie jest to warunek konieczny.