Humor, ciekawostki i WTF lingwistyczne

Zaczęty przez Henryk Pruthenia, Sierpień 21, 2011, 13:55:55

Poprzedni wątek - Następny wątek

Feles

Cytat: tqr w Listopad 14, 2012, 09:23:03
"Ō" wprowadzili, żeby się różniło od "ó" - bo nie zawsze odpowiada to polskiemu "ó": czasem polskiemu "ó" odpowiada śląskie "u", czasem śląskie "ó" odpowiada polskiemu "o" albo "ą".
Łojeżu, bardzo to logiczne... To może jeszcze "a" zapisujmy jako "ə̨̨̈̂" z tego samego powodu.

CytatNie do końca, bo to dla mniejszych dialektów śląskiego byłoby de facto tym samym, co teraz dla śląskiego współczesny polski. Stara sie tak ogarnąć pisownię, żeby zbytnio nie komplikować ortografii, ale żeby z drugiej strony jak najwięcej cech lokalnych (zwłaszcza tych powszechniej używanych, jak ŏ i ã) było przez tą pisownię uwzględnianych.
IPĄ sê piszcie...
anarchokomunizm jedyną drogą do zbawienia ludzkości
  •  

Todsmer

Cytat: Feles muribus w Listopad 14, 2012, 14:52:52
Cytat: tqr w Listopad 14, 2012, 09:23:03
"Ō" wprowadzili, żeby się różniło od "ó" - bo nie zawsze odpowiada to polskiemu "ó": czasem polskiemu "ó" odpowiada śląskie "u", czasem śląskie "ó" odpowiada polskiemu "o" albo "ą".
Łojeżu, bardzo to logiczne... To może jeszcze "a" zapisujmy jako "ə̨̨̈̂" z tego samego powodu.
Właśnie jest to całkiem logiczne - żeby nie mieszać dzieciom, które się będą uczyć jednocześnie śląskiego i polskiego w szkołach.
  •  

Dynozaur

Pierdolenie. Nawet mi się nie chce tłómaczyć dlaczego.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Widsið

Na Kaszubach jakoś nie robią z tym problemu, a dzieci, jeśli będzie się do nich po śląsku mówić, na pewno tak czy tak ogarną różnicę.
  •  

spitygniew

Panlaryngizm ma swoją najbardziej ortodoksyjną sektę:
Cytat: Stanisław Barańczak, "Ocalone w tłumaczeniu"Istota kolorystyki streszcza się w słynym refrenie, wygłaszanym przez kruka złowieszczym  "Nevermore", którego gardłowe "r", skrzekliwe "e" i niskie, przeciągłe "o" czynią słowo niemalże onomatopeją kruczego krakania.
P.S. To prawda.
  •  

patka chorwatka

Cytat: Towarzysz Mauzer w Listopad 13, 2012, 22:34:24
To turcyzmy, ale na chwilę obecną nie potrafię ich utożsamić z konkretnymi tureckimi słowami, bo hrvatski rječnik on-line uznał je za zbyt serbskie i ich nie zawarł ;/.

RED.:
čukun- tur. kökün: korijen, osnova ukrštanjem s lat. secundus: drugi [zwróćcie uwagę, jak fajnie sztokawszczyzna asymiluje turcyzmy, mmm, pycha!]

PS. A szwagierka po sztokawsku to svastika.

Zawsze mnie interesowało w procentach ile leksemów w sztokawskim jest pochodzenia tureckiego, ile rosyjskiego... ile niemieckiego, ile węgierskiego, fajne byłoby zobaczyć czy to wcale język, czy tylko hybryda bez żadnej prawdziwej systematyzacji.
  •  

Towarzysz Mauzer

CytatZawsze mnie interesowało w procentach ile leksemów w sztokawskim jest pochodzenia tureckiego, ile rosyjskiego... ile niemieckiego, ile węgierskiego, fajne byłoby zobaczyć czy to wcale język, czy tylko hybryda bez żadnej prawdziwej systematyzacji.
Nie byłbym taki kategoryczny w osądach, biorąc pod uwagę, że światem trzęsie - właśnie hybryda bez żadnéj práwdziwéj systematyzacji. Sztokawski faktycznie má sztucznawą, uregularyzowaną gramatykę, ale má téż ciekawostki w rodzaju wykształceniá się tonów z beztonicznégo starosztokawskiégo, dopełniacz mnożyny na -â, itp. Turcyzmy obecnie także stanowią fajny, ekspresyjny smaczek. I faktycznie, proces usuwaniá turcyzmów z ludowéj sztokawszczyzny był do pewnégo stopnia konstruowaniém Frankensteina, ale tych pakości to narobiła głównie jégo akceleracja polityczna.

A. ostatecznie, rola rusycyzmów jest podobna do cerkiewizmów w rosyjskim, zaś na rosyjski przecie się tak bardzo nie oburzamy. No a liczba hungaryzmów i germanizmów już jest całkiem standardowa dla języków (i znowu: zbyt słabo znam gwary pograniczy, ale gwary pograniczy téż przecie mają standardową skłonność do chłonności).

Dokłádne zbadanié tego, jak powstała sztokawszczyzna, którą się posługujemy, byłoby naprawdę ciekawe. Ale akurat zapożyczeniowy misz-masz dowodziłby właśnie naturalności tego procesu. Problem ze sztokawskim nie leży chyba w tym, że jest on we wszystkich aspektach sztuczno-brzydki - dla mnie nie jest; to ogólny problem ekspansji ustandardyzowanégo języka oficjalnégo.

Nota bene, przez tą ekspansję informacyjną doskonale wiém, skąd jaki ton w sztokawskim, a o genezie tonów czakawskich mogę poczytáć jéno fragmentaryczné wzmiánki :(
Skrzydła miłości, mocy, o wielki, Twardy Jerze,
Rozpostrzyj ponad nami, ogrzej i przyjmij nas. -Mrkalj, Palinodia o twardym jerze
***
VIVAT CAROLVS GVSTAVVS REX POLONIÆ
  •  

Dynozaur

Cytat: Towarzysz Mauzer w Listopad 17, 2012, 13:28:48
Nie byłbym taki kategoryczny w osądach, biorąc pod uwagę, że światem trzęsie - właśnie hybryda bez żadnéj práwdziwéj systematyzacji. Sztokawski faktycznie má sztucznawą, uregularyzowaną gramatykę

Chciałbym troszkę się doznać, na czym polegała ta regularyzacja.

Cytat: Towarzysz Mauzer w Listopad 17, 2012, 13:28:48jégo

Jego. O ile forma "jégo" pojawiała się pod wpływem przymiotników, to ZTCW, nigdy nie była poprawną.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Towarzysz Mauzer

CytatChciałbym troszkę się doznać, na czym polegała ta regularyzacja.
Nie mám pojma, niestety - gramatyka historyczna dopiéro mię czeka, a i nie wiadomo, czy tam mi to powiedzą - może wyrosła naturalnie z języka, ale jak na polskie deklinacje i koniugacje z ich osobliwościami można spisać rolkę papieru toaletowego, to na sztokawskie starczy spokojnie jedna strona A4.

CytatJego. O ile forma "jégo" pojawiała się pod wpływem przymiotników, to ZTCW, nigdy nie była poprawną.
Nie, ale i ja nie stylizuję się na poprawną staropolszczyzyznę, jéno na mieszankę staromodnéj literackości z gwarowością. A co do gwarowości, to na własne uszy słyszałem /jigo/ w mojéj rodzinie, więc poprawne, czy nie, będę się tego trzymáł. Źródłosłownie nieuzasadnione, ale uzasadnione palatalnym otoczeniem i - jak piszesz - analogią z odmianą przymiotnikową.
Skrzydła miłości, mocy, o wielki, Twardy Jerze,
Rozpostrzyj ponad nami, ogrzej i przyjmij nas. -Mrkalj, Palinodia o twardym jerze
***
VIVAT CAROLVS GVSTAVVS REX POLONIÆ
  •  

Wedyowisz

#1419
Chętnie bym coś czytnął o tych rusycyzmach i wyrugowanych turcyzmach w sztokawskim, słyszałem do tej pory tylko o tym. Czeski też ponoć ma sporo rusycyzmów — i polonizmów —  wprowadzonych w tej dobie, celem dosłowiańszczenia (i odniemczenia), ale nie widziałem żadnej ich listy.

A, i chciałbym kiedyś zobaczyć ,,przedvukową" (a także ustaszowską) ortografię chorwacką.

Cytat: TMŹródłosłownie nieuzasadnione, ale uzasadnione palatalnym otoczeniem i - jak piszesz - analogią z odmianą przymiotnikową.

Ta analogia rzuca się w oczy zwłaszcza w odmianie zaimków twardotematowych (tego, owego zamiast spodziewanego *togo, *owogo). Ciekawe, że niektóre słowiańskie upowszechniły sufiks przymiotnikowy, a inne zaimkowy (tak jest w rosyjskim — i chyba w sebskochowackim, tylko nie wiem skąd ta długość w -ōg(a)).

Cytatale má téż ciekawostki w rodzaju wykształceniá się tonów z beztonicznégo starosztokawskiégo

Chodzi o to, że nowy kontrast tonalny powstał po retrakcji akcentu nieinicjalnego na pierwszą sylabę? Skąd właściwie w neosztokawskim jest rozróżnienie akcentu długiego rosnącego i krótkiego rosnącego — z prasł. długości przedakcentowej?
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Towarzysz Mauzer

#1420
CytatChętnie bym coś czytnął o tych rusycyzmach i wyrugowanych turcyzmach w sztokawskim, słyszałem do tej pory tylko o tym.
To znaczy tak, słowianoserbski był dziwaczną próbą używania języka cerkiewnego na co dzień na piśmie przez wojwodziańskich mieszczuchów i był on próbą na miarę mieszczuchów, znających to z ruskiego, to z cerkiewnego. Czasami /y/ było na swoim miejscu, na wzór rosyjski, czasami nie, czasami końcówki były serbskie, czasami cerkiewne. Jeżeli jakieś słowo występowało i w cerkiewnym, i w ludowym, często jego semantyka czerpała z języka ludowego. Wyglądało to w praktyce tak albo tak (zwróćcie uwagę na wzrost liczby elementów ludowych w czasie - to oczywiście nie bez związku z Wukowską walką o język). Poszukam jeszcze jakichś materiałów o gwarach z południa, żeby zilustrować, ile ze słowiano-serbszczyzny mógł zrozumieć przeciętny Jovanović.

CytatChodzi o to, że nowy kontrast tonalny powstał po retrakcji akcentu nieinicjalnego na pierwszą sylabę? Skąd właściwie w neosztokawskim jest rozróżnienie akcentu długiego rosnącego i krótkiego rosnącego — z prasł. długości przedakcentowej?
Właśnie tak. Poza tym w starosztokawskim nie ma akcentu tonicznego, co może zbyt słabo się podkreśla, mówiąc z perspektywy nowosztokawskiej o istnieniu  weń dwóch akcentów - a idzie o akcent krótki opadający i długi opadający. Jak widać, nie ma tu kontrastu intonacji, wyłącznie iloczasu i przycisku.

Co do konkretów nowosztokawskich, nowe akcenty przybrały starą długość sylaby - tak jak wspomniałeś - stare zaś długości zostały zachowane, choć pozbawione akcentu. W praktyce długość poakcentowa dziś powoli zanika, co często utrudnia odróżnienie bez kontekstu dopełniacza jedniny i mnożyny.
Skrzydła miłości, mocy, o wielki, Twardy Jerze,
Rozpostrzyj ponad nami, ogrzej i przyjmij nas. -Mrkalj, Palinodia o twardym jerze
***
VIVAT CAROLVS GVSTAVVS REX POLONIÆ
  •  

Dynozaur

Cytat: Towarzysz Mauzer w Listopad 17, 2012, 18:21:52Co do konkretów nowosztokawskich, nowe akcenty przybrały starą długość sylaby - tak jak wspomniałeś - stare zaś długości zostały zachowane, choć pozbawione akcentu. W praktyce długość poakcentowa dziś powoli zanika, co często utrudnia odróżnienie bez kontekstu dopełniacza jedniny i mnożyny.

Czyli niedługo uwidzimy tam narodziny nowej końcówki? FÓCK JEAH!
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Silmethúlë

Taka ciekawostka i lekki WTF dla mnie. O ile czasem zdarza się, że w jakimś języku nazwa tegoż języka etymologijnie oznacza po prostu 'język', o tyle Irlandczycy są nieco pojebani.


Przy całej ich filozofii "Tír gan teanga, tír gan anam" (kraj bez języka, kraj bez duszy/ducha) mają słowo na język angielski brzmiące "Béarla", co pierwotnie znaczyło po prostu 'język' (jak w Sacs-Bhéarla 'język saski', gallbhéarla 'język obcy'). Z tego powodu aż musieli sobie znaleźć inne słowo na język – teanga.

Nie wyobrażam sobie, żebyśmy na niemiecki mówili np. ,,mowa".
  •  

Widsið

Słowo "teanga" zdaje się być etymologicznie starsze, może "béarla" miało jakiś negatywny wydźwięk?
  •  

Silmethúlë

#1424
Hmm, w sumie faktycznie, teanga mogło być pierwotnym słowem na język, béarla powstało później, urobione od bél – usta.

Co do wydźwięku negatywnego, to chyba nie, skoro istnieją takie zwroty jak béarla na n-éan (ptasi głos? głos ptaków? coś takiego), béarla féine ((stary) język prawniczy).

Chyba po prostu na tej swojej wyspie mówili tylko albo o swoim języku (Gaeilge, Gaeilig, Gaelainn), albo o angielskim (Sacs-Bhéarla), więc sobie skrócili, jednak nie po bożemu, zostawiając pierwszą, etniczną, część, a drugą, oznaczającą język. Musiało się to stać dosyć wcześnie, bo tego samego słowa (tj. u nich Beurla) używają Szkoci i Mańczycy (ci piszą Baarle).
  •