Humor, ciekawostki i WTF lingwistyczne

Zaczęty przez Henryk Pruthenia, Sierpień 21, 2011, 13:55:55

Poprzedni wątek - Następny wątek

Wedyowisz

botanicznie się nie liczą, ale idea podobna
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

spitygniew

Cytat: Gubiert w Czerwiec 08, 2013, 15:00:50
botanicznie się nie liczą, ale idea podobna
Jak się nie liczą, przecież kasztany to orzechy właśnie pod względem botanicznym, a w przeciwieństwie do rozumienia potocznego.

Co to za łamanie łaciny? Dlaczego nie "lucyfer"?
P.S. To prawda.
  •  

Wedyowisz

Cytat: spitygniew w Czerwiec 10, 2013, 17:10:16
Cytat: Gubiert w Czerwiec 08, 2013, 15:00:50
botanicznie się nie liczą, ale idea podobna
Jak się nie liczą, przecież kasztany to orzechy właśnie pod względem botanicznym, a w przeciwieństwie do rozumienia potocznego.

E, nie.
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Vilène

Cytat"Szanowny panie profesorko" – uczelnia rezygnuje z męskich nazw stopni naukowych. Czy to może zdarzyć się w Polsce?

– To chyba niemożliwe, nie chce mi się w to wierzyć – powiedział w rozmowie z naTemat prof. Piotr Węgleński, były rektor UW, gdy poprosiliśmy go o komentarz do rewolucyjnej zmiany, jaką zatwierdził uniwersytet w Lipsku. Tytuły profesora i doktora zastąpi tam odpowiednio profesorka i doktorka. Także w przypadku mężczyzn.


http://natemat.pl/64579
A tak przy okazji:

http://www.wienerlinien.at/eportal/ep/tab.do/pageTypeId/9083

Zauważyliście, dla kogo tu oferowane są bilety studenckie, seniorskie i turystyczne?
  •  

Feles

anarchokomunizm jedyną drogą do zbawienia ludzkości
  •  

Silmethúlë

CytatZauważyliście, dla kogo tu oferowane są bilety studenckie, seniorskie i turystyczne?
Studentckie, mimo nazwy, są, cytuję, ,,für Studenten", seniorskie zresztą też ,,für (...) Fahrgäste".
  •  

Widsið

StudentInnen, SeniorInnen i BesucherInnen to skróty, w których ukośnik zastąpiono wielką literą. Całkiem w porządku rozwiązanie, zwłaszcza że morfem -in można doczepić w zasadzie do każdej męskiej nazwy zawodu.
  •  

spitygniew

#1792
Cytat: Vilén w Czerwiec 13, 2013, 20:15:38
Cytat"Szanowny panie profesorko" – uczelnia rezygnuje z męskich nazw stopni naukowych. Czy to może zdarzyć się w Polsce?

– To chyba niemożliwe, nie chce mi się w to wierzyć – powiedział w rozmowie z naTemat prof. Piotr Węgleński, były rektor UW, gdy poprosiliśmy go o komentarz do rewolucyjnej zmiany, jaką zatwierdził uniwersytet w Lipsku. Tytuły profesora i doktora zastąpi tam odpowiednio profesorka i doktorka. Także w przypadku mężczyzn.

O, czyżby nasz Lechosław chlubił się teraz tytułem doktorki? ;p
Cytat: Feles muribus w Czerwiec 13, 2013, 20:21:35
I sprawiedliwie.
Eee... nie. Student oznacza dowolną studiująca osobę bez względu na płeć, a studentin tylko kobietę, więc właśnie łamie to sprawiedliwość (a raczej łamałoby, bo jak zauważył Widsið, to tylko skróty, choć dziwaczne i nie wiem, czy sam domyśliłbym się o co chodzi...).
P.S. To prawda.
  •  

Wedyowisz

стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Silmethúlë

#1794
Obejrzałem sobie film iDefiance z Bondem... znaczy Craigiem. I mam trochę whatthefucka. Ponieważ napisałem całkiem sporo o tym na Facebooku, to przekleję, com tam stworzył:

Defiance. Film z 2008 roku z Craigiem w roli głównej. Akcja na początku niemieckiej okupacji terenów białoruskich.

Lokalna ludność ma swojsko brzmiące nazwiska, jak Kościk czy Bernicki (Biernicki?). Jak oczywiście sugerują nazwiska (i o czym pisałem wcześniej) owa lokalna ludność mówi jedynie po rosyjsku i czasem ew. po angielsku. Po polsku ani białorusku z lokalnych nie mówi zupełnie nikt (mimo że historia oparta jest niby na faktach, a rzeczywiści bohaterowie na co dzień mówili po polsku lub w jidysz).

Białoruska kolaborancka policja (chyba, bo wprost kto nie jest powiedziane) zabija jednego z rosyjskojęzycznych polsko-białoruskich rolników (pana Kościka) i, mimo że przecież białoruska policja mówi zawsze i wszędzie po rosyjsku, po powieszeniu go przypina mu kartkę z napisem doskonałą polszczyzną: Amant Żydów. To jedyne polskie słowa, które w filmie się pojawiają, nie licząc jeszcze nazw lasów, po których Żydzi się ukrywają, i miejscowości, z których uciekli.

Żydzi mówią między sobą po angielsku, ze sprzyjającymi im rolnikami też po angielsku, a z niesprzyjającymi po rosyjsku. W jidysz nie pada w filmie chyba ani jedno słowo. Zaskakujące jak dobrze z rosyjskim radzi sobie Craig.

Czegoś takiego jak polska partyzantka tam nie ma, nie istnieje. Jest partyzancka żydowska braci Bielskich, są partyzanci sowieccy. I tyle.

Co ciekawe, pojawia się w filmie piosenka białoruska ,,Kupalinka", śpiewana przez... sowieckich żołnierzy (którzy jako jedyni poza Niemcami tam mieli prawo jej nie znać).

To, co w filmie jest wiarygodne, to ilość wódki, jaką bohaterowie wypijają. Faktycznie piją po słowiańsku. Żydzi również.

No i Niemcy – jako jedyni mówią w swoim ojczystym języku i nie śpiewają cudzych piosenek. Film ich przedstawia dokładnie takich, jacy byli – czyli w mundurach i strzelający do Żydów.

Co do tła historycznego, to w sumie dla mnie ciekawe... Moja babcia była z domu Bielska. Z nieco innych rejonów co prawda, bo z Mołodeczna, ale to też białoruskie Kresy. Jednak nikt o żadnych Żydach w rodzinie nic nie wie. Pewnie to jacyś inni Bielscy byli, ale chto znaje? Moža maju niejakujuś žydoŭskuju siamju?
  •  

Dynozaur

Zastanawiałem się przed chwilą nad dopełniaczem nazwy Karkonosze - tych Karkonosz, Karkonósz, Karkonoszy, Karkonoszów?

Aż w końcu doszedłem do wniosku - a kto normalny przed '45 rokiem łamał sobie tym głowę, skoro nie było tam żadnych polskich mieszkańców, a więc nie ma lokalnej tradycji odmiany nazwy. Kogo obchodziła odmiana nazwy jakichś niemieckich skałek, w dodatku nie mająca (wtedy) żadnego oficjalnego znaczenia (regulacja egzonimów to młoda instytucja. I serdecznie sram na tę instytucję - nie będzie Ćennaj pluł nam w twarz, ni dzieci nam indyczył). Tak więc, co może świadczyć o wyższości formy "Karkonoszy" nad "Karkonosz" innego niż, "bo Miodek tak powiedział" albo "bo tak jest w słowniku". Nic.

Deskryptywistyczne myślenie to często słuszne myślenie.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Toivo

Cytat: Vilén w Czerwiec 13, 2013, 20:15:38
Cytat"Szanowny panie profesorko" – uczelnia rezygnuje z męskich nazw stopni naukowych. Czy to może zdarzyć się w Polsce?


http://natemat.pl/64579
Huh, moja uczelnia, widzę, że okryła się międzynarodową sławą  ::-)

Cytat: Widsið w Czerwiec 13, 2013, 21:08:29
StudentInnen, SeniorInnen i BesucherInnen to skróty, w których ukośnik zastąpiono wielką literą. Całkiem w porządku rozwiązanie, zwłaszcza że morfem -in można doczepić w zasadzie do każdej męskiej nazwy zawodu.
No i właśnie z tych skrótów zrezygnowali, bo uznali je za mało czytelne. Poza tym nie rozwiązują problemu, bo l.poj. od StudentInnen to der czy die StudentIn? Dlatego teraz będzie tylko "Studentin, Studentinnen" i w przypisie wyjaśnienie, że chodzi też o mężczyzn. Ale nie będzie się, tak jak trąbią gazety, mówić "panie profesorko", bo to ma dotyczyć tylko ogólnych sformułowań w dokumentach, a nie mówienia o konkretnych osobach.

Pomysł moim skromnym zdaniem kretyński, bo formy "Student" i "Studentin" są symetryczne z dokładnością do jednej rzeczy: "Studentin" zawiera sufiks, którego jedynym zadaniem jest specyfikowanie rodzaju żeńskiego, więc w oczywisty sposób mniej się nadaje na formę generyczną. No ale w grę wchodzi ideologia, wg której żeńskie > męskie i z tym się logiką nie wygra.

Co do stosowania żeńskich form wobec kobiet i uwzględniania ich w ogólnych sformułowaniach, to jestem zwolennikiem, ale to tutaj to jakieś kompletne przegięcie.
  •  

Dynozaur

Cytat: Pejsbók, strona "Ojczysty - dodaj do ulubionych"W zachodniej Wielkopolsce do dzisiaj zachowała się nazwa PODKOZIOŁEK. Określa się tym mianem imprezę (zazwyczaj organizowaną w miejscu pracy – a jakżeby inaczej), urządzaną w ostatni wtorek karnawału. Pierwotnie PODKOZIOŁKIEM nazywano zabawę ludową, odbywającą się właśnie w ostatki, na której młodzież bawiła się za pieniądze dziewcząt i na której tańczono PODKOZIOŁKA. W zapusty (czyli ostatnie dni karnawału) chłopcy obwozili po wsi kukłę z kozimi rogami (na Kujawach ,,chodzono z kozą") i wywabiali panny na zabawę. Na miejscu, na przykrytej białym obrusikiem beczce (także zwanej PODKOZIOŁKIEM) stawiano talerz, na który dziewczęta rzucały pieniądze dla grajków, składając w ten sposób ,,hołd" PODKOZIOŁKOWI - figurce stojącej przed muzykantami, przedstawiającej zwykle kozła, a w niektórych regionach – chłopca.

Czy słyszeliście o takiej regule, że wyraz PODKOZIOŁEK zawsze pisze się wielkimi literami?

Sanacyjna ortografja nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać...
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Vilène

Cytat: Dynozaur w Czerwiec 25, 2013, 15:23:31
Czy słyszeliście o takiej regule, że wyraz PODKOZIOŁEK zawsze pisze się wielkimi literami?

Sanacyjna ortografja nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać...
Przecież to skrót. Od ,,PODKOZIOŁEK — Ostatnich Dni Karnawału Obwoźno-Zapustna Impreza Oznaczająca Łażenie z Efektowną Kukłą".
  •  

Dynozaur

Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •