Humor, ciekawostki i WTF lingwistyczne

Zaczęty przez Henryk Pruthenia, Sierpień 21, 2011, 13:55:55

Poprzedni wątek - Następny wątek

Towarzysz Mauzer

Do dopracowania - jak wiadomo, nie Kopanica tylko Kopnik i nie Panków tylko Pęków. Za to wielkie pro za Przemysławową Górę.
Skrzydła miłości, mocy, o wielki, Twardy Jerze,
Rozpostrzyj ponad nami, ogrzej i przyjmij nas. -Mrkalj, Palinodia o twardym jerze
***
VIVAT CAROLVS GVSTAVVS REX POLONIÆ
  •  

Vilène

Szarlotogród też powinien być jakimś Karolingrodem, czy coś.
  •  

Dynozaur

#2177
Królewin.  :-P

Swoją drogą, mam gdzieś na swoim laptopie jakąś niedokończoną mapę-samoróbkę RFNu, gdzie Akwizgran/Aachen to Ochwin, Norymberga to Nimbark, Garmisch-Partenkirchen to Gromisko-Parciny it.p.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Dynozaur

Mam! Znalazłem!

Aczkolwiek na laptopie jest jej nowsza wersja - ma trochę (nieznacznie) więcej spolszczonych nazw. W tej chwili nie mam trochę do laptopa możliwości zaźrzeć.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Toivo

#2179
Cytat: Widsið w Styczeń 30, 2014, 22:37:23
Pewnie już było, ale lubię tę mapę.
Tak arcypolska, że nawet Jasna Góra jest :D

Cytat: Dynozaur w Styczeń 30, 2014, 23:30:30
Mam! Znalazłem!

Aczkolwiek na laptopie jest jej nowsza wersja - ma trochę (nieznacznie) więcej spolszczonych nazw. W tej chwili nie mam trochę do laptopa możliwości zaźrzeć.
A to polski? Dlaczego "Lipsko" i "Dreżdżany", a nie Lipsk i Drezno? To brzmi bardziej jak łużycki... "Zwierzyn" brzmi fajnie, ale to się nie nazywa po polsku Skwierzyn? Tak zawsze myślałem, bo sk > sch i we Wrocławiu jest ulica Skwierzyńska.
  •  

Dynozaur

#2180
Cytat: Toivo w Styczeń 31, 2014, 00:55:58A to polski? Dlaczego "Lipsko" i "Dreżdżany", a nie Lipsk i Drezno? To brzmi bardziej jak łużycki... "Zwierzyn" brzmi fajnie, ale to się nie nazywa po polsku Skwierzyn? Tak zawsze myślałem, bo sk > sch i we Wrocławiu jest ulica Skwierzyńska.

Przyjąłem zasadę taką jak KUNM (z tym, że oni nie byli w tym konsekwentni) - nie używałem przyjętych egzonimów, tylko rekonstruowałem nazwy pierwotne. "Drzężdżany" to dawna słowiańska nazwa, a "Drezno" - wtórny egzonim oparty na nazwie zniemczonej.

A dla Schwerina zarówno Zwierzyn, jak i Skwierzyn są rekonstrukcjami - która z nich jest właściwa - lingwiści się sprzeczają. Ulica skwierzyńska zaś pochodzi zapewne od Skwierzyny (co ciekawe, po niemiecku również Schwerin, ale to jeszcze nie znaczy, że nazwy tych dwu miast nazwy były pierwotnie tożsame).
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Towarzysz Mauzer

#2181
CytatA dla Schwerina zarówno Zwierzyn, jak i Skwierzyn są rekonstrukcjami - która z nich jest właściwa - lingwiści się sprzeczają. Ulica skwierzyńska zaś pochodzi zapewne od Skwierzyny (co ciekawe, po niemiecku również Schwerin, ale to jeszcze nie znaczy, że nazwy tych dwu miast nazwy były pierwotnie tożsame).
Nie ma się co spierać. Skwierzyn to XIX-wieczno-przedwojenna rekonstrukcja amatorsko-nacjonalistyczna, bez analizy źródeł, które - trzeba przyznać - zebrano porządnie dopiero w II poł. XIX w. Zwierzyn (a właściwie *zvěrinъ, bo ona rekonstruuje nazwy psł., a nie pol.) proponuje np. w 1961 Jeżowa na bazie takich zapisów jak Zweryn 1282, Zwerin 1289.
Skwierzyna miała odrębną historię nazwy, pewnie zresztą ładnie udokumentowaną przez Kodeks dyplomatyczny Wielkopolski; mogło też dojść do dopasowania wcześniej wykształconej nazwy niemieckiej Schwerin przez osadników z zachodu.

EDIT: Ja mam natomiast uwagę do "Warzna". Nie zapominajmy, że to lechicczyzna zachodnia, operowało tu prawo głoskowe ăr >ar. Dla tego miasta mamy zapisy - u Kühnela, Jeżowa nie rekonstruowała tej miejscowości, ale dla innego Waren dała taką samą rekonstrukcję - z 1218, 1229 i 1273 Warne. Rekonstrucją byłoby więc *vărny > Wrony. Swoją drogą, ja bym przy polonizowaniu nazw Meklenburgii i Marchii zachowywał stare cechy zachodniolechickie - nagłosową protezę /v/, rozwój sonantu /l/ w /oł/ i /ăr/ > /ar/.

EDIT2: No tak, *zvěrinъ, pardon.
Skrzydła miłości, mocy, o wielki, Twardy Jerze,
Rozpostrzyj ponad nami, ogrzej i przyjmij nas. -Mrkalj, Palinodia o twardym jerze
***
VIVAT CAROLVS GVSTAVVS REX POLONIÆ
  •  

Dynozaur

Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 31, 2014, 13:25:34
CytatA dla Schwerina zarówno Zwierzyn, jak i Skwierzyn są rekonstrukcjami - która z nich jest właściwa - lingwiści się sprzeczają. Ulica skwierzyńska zaś pochodzi zapewne od Skwierzyny (co ciekawe, po niemiecku również Schwerin, ale to jeszcze nie znaczy, że nazwy tych dwu miast nazwy były pierwotnie tożsame).
Nie ma się co spierać. Skwierzyn to XIX-wieczno-przedwojenna rekonstrukcja amatorsko-nacjonalistyczna, bez analizy źródeł, które - trzeba przyznać - zebrano porządnie dopiero w II poł. XIX w. Zwierzyn (a właściwie *zverinъ, bo ona rekonstruuje nazwy psł., a nie pol.) proponuje np. w 1961 Jeżowa na bazie takich zapisów jak Zweryn 1282, Zwerin 1289.

* *zvěrinъ

W każdym razie, wszystko jasne. Miałem rację, że Zwierzyn. Dzięki za wyjaśnienie.

W ogóle, brakuje mi jakiegoś dobrego opracowania na temat słowiańskich nazw za Odrą. Skąd się biorą takie rewelacje jak "Czernin" dla Albeki it.p. - czy jest w nich chociaż cząstka prawdy?
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Towarzysz Mauzer

CytatW ogóle, brakuje mi jakiegoś dobrego opracowania na temat słowiańskich nazw za Odrą. Skąd się biorą takie rewelacje jak "Czernin" dla Albeki it.p. - czy jest w nich chociaż cząstka prawdy?
M. Jeżowa, Dawne słowiańskie dialekty Meklemburgii w świetle nazw miejscowych. T. 1 Fonetyka, T. 2 Słowotwórstwo, Wrocław 1962. Ja mam pierwszy tom w postaci kser, drugi tom chodzi na Allegro czasem za grosze. Może kiedyś oddam do skanowania.
St. Papierkowski, Szczątki języka słowiańskich mieszkańców Starej Marchii i okolic Magdeburga, "Slavia Occidentalis" 1930.

Natomiast nie mogę znaleźć niczego, nawet żadnych namiarów bibliograficznych na coś dostępnego ino w czytelni uniwersytetu Humboldtów, niczego o nazwach z Marchii Środkowej. O nazwach ziemi lubuskiej pewnie coś jest u nas, ale nie szukałem dobrze.
Skrzydła miłości, mocy, o wielki, Twardy Jerze,
Rozpostrzyj ponad nami, ogrzej i przyjmij nas. -Mrkalj, Palinodia o twardym jerze
***
VIVAT CAROLVS GVSTAVVS REX POLONIÆ
  •  

Dynozaur

#2184
W ogóle, przydałoby się ułożyć jakiś w miarę wyczerpujący spis słowiańskich nazw w tych regjonach - i rekonstruowanych, i tych dziewiętnastowieczno-nacjonalistycznych, i spolszczonych/zczeszczonych/złużycczonych nazw niemieckich it.d. Marzy mi się taka dość kompletna egzonimja we wzchodnich Niemczech, a co!

Poza tem, dla naszego języka wendyjskiego by się przydało (i dla Vanstiny też, powoli robiłem przymiarki do ułożenia wandyjskiej toponimji).
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Towarzysz Mauzer

#2185
Ba, po to właśnie ostatnio latam po Jagiellonce.

Z takich wprawdzie już niezbyt świeżych, ale i tak ciekawych i nie tak oczywistych do znalezienia skarbów zachodniolechickich:
https://archive.org/details/materyayipracek00jzgoog A. Muka, Szczątki języka połabskiego Wendów Lüneburskich - zgromadzone mnóstwo nazw miejscowych z Wendlandu, w tym nawet nazwy pól i przysiółków; poza tym różne pożyczki słowiańskie w gwarach pn.-wsch. niemieckich, niektóre wątpliwe, ale i tak warto przejrzeć
http://pbc.gda.pl/dlibra/docmetadata?id=315 T. Lehr-Spławiński, O narzeczach Słowian nadbałtyckich - sporo dociekań o gwarach Słowian meklemburskich; z braku książki Jeżowej, będzei to bardzo przydatne źródło - choć np. podział dialektalny został poddany w wątpliwość, jako opierający się na zbyt wątłych przesłankach
http://archive.org/stream/pracepolska01pols T. Lehr-Spławiński, Ze studjów nad akcentem słowiańskim - a tam rozdział o akcencie pomorskim i o połabskim, być może wykładający rzeczy jaśniej niż Kortlandt, a 100 lat przed Kortlandtem

EDIT:
CytatSkąd się biorą takie rewelacje jak "Czernin" dla Albeki it.p. - czy jest w nich chociaż cząstka prawdy?
Nie zawsze znikąd. Ten przypadek np. wziął się stąd. Zrobiłem to tak: nie znalazłszy w indeksie Pommersches Urkundenbuch Ahlbeck - widać miejscowość zbyt młoda, wziąłem na widelczyk Zernin, a wykaz rzecze: See, SW von Schweinemünde.
Skrzydła miłości, mocy, o wielki, Twardy Jerze,
Rozpostrzyj ponad nami, ogrzej i przyjmij nas. -Mrkalj, Palinodia o twardym jerze
***
VIVAT CAROLVS GVSTAVVS REX POLONIÆ
  •  

Vilène

Cytat: Dynozaur w Styczeń 30, 2014, 23:20:19
Królewin.  :-P
Nawet nie Karolingród, nie Królewin, tylko... Łoczów (czy podobnie)!
  •  

spitygniew

Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 31, 2014, 14:19:11
CytatSkąd się biorą takie rewelacje jak "Czernin" dla Albeki it.p. - czy jest w nich chociaż cząstka prawdy?
Nie zawsze znikąd. Ten przypadek np. wziął się stąd. Zrobiłem to tak: nie znalazłszy w indeksie Pommersches Urkundenbuch Ahlbeck - widać miejscowość zbyt młoda
Znana stała się dopiero w XIX wieku, więc stawiam na propagandowe powojenne przywracanie zdobyczy Krzywoustego w wersji pokojowej.
P.S. To prawda.
  •  

Towarzysz Mauzer

Akurat znaność ma niewiele do rzeczy, bo często udaje się "przywrócić zdobycze Krzywoustego" dla najzapadlejszych dziur, a dla większych miast nima, bo korzeń surowy.
Skrzydła miłości, mocy, o wielki, Twardy Jerze,
Rozpostrzyj ponad nami, ogrzej i przyjmij nas. -Mrkalj, Palinodia o twardym jerze
***
VIVAT CAROLVS GVSTAVVS REX POLONIÆ
  •  

Dynozaur

Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 31, 2014, 14:19:11Nie zawsze znikąd. Ten przypadek np. wziął się stąd. Zrobiłem to tak: nie znalazłszy w indeksie Pommersches Urkundenbuch Ahlbeck - widać miejscowość zbyt młoda, wziąłem na widelczyk Zernin, a wykaz rzecze: See, SW von Schweinemünde

Hmmm, niezwykle ciekawe, że ktoś wpadł na taką nazwę. Wygląda to, jakby ktoś chciał bawić się w KUNM. Albo... może to i sprawka KUNMu. W końcu w Prusiech wymyślali oni (bardzo niemrawo) nazwy miejscowościom znajdującym się daleko ponad linją Stalina, chyba w nadziei, że jest to granica tymczasowa i doczeka się głębszej rewizji (i pewnej drobnej rewizji się doczekała. Z tym, że na korzyść ZSRR). Być może myśleli oni, że podobnie będzie z granicą na Odrze i Nysie lub przynajmniej, że opracowując słowiańską toponimję dla miast i wsi na terenie NRD wzpomogą oficjalną propagandę (zwróćcie uwagę, na mapach świeżo powojennych, zwłaszcza tych z jeszcze nie ustalonym do końca nazewnictwem na Ziemiach Uzyskanych jest od cholery polskich egzonimów [niektórych strasznie nietrafionych] w NRD i Prusiech).

W ogóle, zastanawiam się nad uzasadnieniami co bardziej zagadkowych uchwaleń nazewnicznych KUNMu. Dlaczego np. Charlottenbrunn (skoro przy tej Szarlocie siedzimy) stało się Jedliną albo Falkenburg Złocieńcem. Czy jest uzasadnienie inne niż "bo tak"? Tutaj pewnie przydałoby się dorwać jakiegoś Rosponda, czy coś. Zwłaszcza, że praca Rosponda jest właśnie owocem pracy KUNMu. Zastanawiam się, jak Rospond tłumaczy się z ewidentnych pomyłek KUNMu, takich jak "Świerzawa" (ta nazwa to jawna kompromitacja i dziwię się, że mieszkańcy nie chcą jej zmienić - a mają na co - Szunów lub Szonów, nie brzmi tak źle, a na pewno lepiej niż obowiązujący potworek).

A tak troszkę z innej beczki - dorwałem gdzieś, zdaje się na forze jakichś erotomanów-historjozofów informację, jakoby Słowianie nazywali Hamburg "Bógborem" (czy jakoś tak). A erotomani-historjozofowie, chociaż wierzą w bzdury, to raczej ich nie wymyślają, tylko powtarzają głupotki ze swoich erotyczno-pseudonaukowych źródełek. Zastanawiam się skąd im się to wzięło i czy (w co wątpię) jest w tym chociaż okruszek prawdy. Bo w sumie, mogli mieć Słowianie "jakąś" nazwę dla Hamburga, żyli nie aż tak daleko.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •