Humor, ciekawostki i WTF lingwistyczne

Zaczęty przez Henryk Pruthenia, Sierpień 21, 2011, 13:55:55

Poprzedni wątek - Następny wątek

Dynozaur

Dopiero teraz przyglądnąłem się napisowi na jednej z moich koszulek.
Głosi on tak:

Faschtine
Faschtine ofthyeu of his darisek
puiyt gauyt kpuork guyeasu tubure
plokeoa and juhayes yaertio gaw
fashion is ruo guyeasu
puiyt gauyt kpuork guyeasu
and juhayes yaertio gaw fashion is ofthyeu


xDDDDDDDDDDDDDDDDD WTF? Czy ten bełkot może mieć jakiś głęboko ukryty sens? Może to jakiś szyfr?

inb4 wiem, noszę biedaciuchy
Chyba nie muszę mówić, jakiej marki są gacie, które noszę xD
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Widsið

Cytat: Dynozaur w Lipiec 23, 2015, 15:15:23
Faschtine
Faszyzm i vanstine? Figures.

Cytat
Chyba nie muszę mówić, jakiej marki są gacie, które noszę xD
Ależ powiedz, biorąc pod uwagę falę ostatnich wyjść z szafy, może się okazać, że jeszcze to kogoś zaciekawi.
  •  

Dynozaur

#3167
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Piołunnik

https://en.wiktionary.org/wiki/jalla#Finnish

Powiedzcie mi, ktoś kompetentny — to fejk, czy naprawdę po fińsku na sraczkę mówi się ,,omójboże"?
  •  

Todsmer

Wśród nielicznych zapożyczeń staroangielskich z łaciny znalazło się też słowo na dziwkę. WUT? Swoją drogą, chyba to szujodruh z mistress.
  •  


Widsið

Cytat: Todsmer w Lipiec 31, 2015, 20:37:05
Wśród nielicznych zapożyczeń staroangielskich z łaciny znalazło się też słowo na dziwkę.
Mało tego, nawet występuje w eleganckim złożeniu myltestrehus! Ale poświadczeń jest mało, prosty lud pewnie nie korzystał z takich wymyślnych określeń.
Inna sprawa, że od meretrix do miltestre droga daleka, troszkę wątpię w zapożyczenie w tym wypadku.
  •  

Todsmer

Zapewne tak, podejrzewam że pisarz chciał użyć słowa nierządnica zamiast kurwa :) Ale z drugiej strony, mój słownik staroangielskiego notuje kilka różnych form na "burdel": myltenhus, myltestrehus, myltestrern. Chyba mamy tu do czynienia ze zniekształceniami. Aha, i słownik ten podaje jako źródło myltestre - AElfrica.
  •  

Wedyowisz

Ciekawostka: słyszałem, że we wczesnym średniowieczu w wielu miastach Galii i Italii dominowały wśród prostytutek Anglosaski.
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Todsmer

Emigracja za chlebem? Czy jakieś wojny?
  •  

Wedyowisz

Podobno jakoś wiązało się to z modą na pielgrzymki do Rzymu, z których potem nie wszystkim chciało się wracać. W każdym razie kłóci się to trochę z wyobrażeniem surowych w sprawach obyczajowych i niezbyt gorącokrwistych dawnych Germanów.
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Noqa

At him he yelled and yelped, tackling with taunting and dauntings; he tied and tacked him tightly and tautly, and killed him and quelled him and quenched him.
  •  

Wedyowisz

#3177
Właśnie sobie uświadomiłem, że nazwa Langwedocja jest od langue d'oc. Idąc dalej tym tropem, Rumunia = LangwedeDACJA => dakomania confirmed.

@up: ciekawe, słyszałem o tym, że w nazwach państw używają znaków o pochlebnym znaczeniu, ale nie wiedziałem, że to szło też w drugą stronę.
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Dynozaur

#3178
Spadł z rowerka niejaki Graniwid Sikorski.

I ja się pytam - co to kurwa za imię?

Początkowo myślałem, że to coś rzmudzińskiego, ale nie wygląda - jest co najwyżej Grażwid, żadnego "Graniwida" nigdy nie było.
Wujek Google nie pomaga - wpisanie Graniwid wywala tylko strony o tym gościu.

Czy jego starzy byli jakimiś ćpunami? Albo artystami? W sumie na jedno wychodzi...
W każdym razie, nie wygląda, żeby ktokolwiek inny nosił takie imię.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Dynozaur

#3179
Właśnie sobie zdałem sprawę, że paprykarz to, etymologicznie rzecz biorąc, powinien być paprykasz.

A najlepiej w ogóle byłoby rozróżniać paprykasz (węgierskie danie mięsne) i paprykarz (polska biedakonserwa rybna). Wiem, że to sztucznawe i zupełnie niezgodne z uzusem, ale pozwala rozróżnić te zupełnie nie podobne do siebie potrawy i posiada pewną "logikę" - postać wierniejsza językowi węgierskiemu określałaby tradycyjne węgierskie danie, a polskie przeinaczenie tego słowa - jego polską biedawarjację. Jak dla mnie ma sens.

Chociaż z punktu widzenia formalnego, to paprykasz byłby nowym słowem, z racji tego, że brzmiałby inaczej w przypadkach zależnych (dop. paprykaszu~paprykasza vs. paprykarza). Ale i tak, gdybym był jakimś kulinarnym tuzem, to forsowałbym takie rozróżnienie. Węgierski paprykasz jest za dobry, by utożsamiać go z jakąś biedakonserwą rodem z komuny (a z tym Polacy głównie kojarzą słowo paprykarz).

Poza tem, nie wykluczam, że paprykasz kiedyś w języku polskim istniał. Moim zdaniem musiał przez pewien funkcjonować w takiej węgierskawej formie, aby następnie mogła zajść analogja -asz > -arz.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •