Humor, ciekawostki i WTF lingwistyczne

Zaczęty przez Henryk Pruthenia, Sierpień 21, 2011, 13:55:55

Poprzedni wątek - Następny wątek

Wedyowisz

Cytat: Obcy w Lipiec 19, 2018, 22:06:14
EDIT: coś jeszcze ciekawszego! Coś z serii "jak ważne są przypadki w fińskim".
Nain eilen Annan. - Poślubiłem Annę wczoraj.
Nain eilen Annaa. - Przeleciałem Annę wczoraj xDDDDD

Co jest pierwotnym znaczeniem?
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Obcy

Cytat: Wedyowisz w Lipiec 19, 2018, 23:16:51
Co jest pierwotnym znaczeniem?

Słowniki jasno wskazują, że "poślubić", ale co się dalej stało z tą przesuwką, to nie wiem.
  •  

Caraig

To tego samego pochodzenia co nainen (kobieta). Może chodzi o to, że kobietę można poślubić albo tylko przelecieć xD

Dlatego z poślubić = teliczne (gen.), przelecieć = ateliczne (ptv.).
  •  

spitygniew

Czyli przelecieć to trochę poślubić?
P.S. To prawda.
  •  

Τόλας

Raczej poślubić kawałek (domyślam sìę, który) Anny.
  •  

Caraig

  •  

Pluur

Cytat: Obcy w Lipiec 19, 2018, 22:06:14
Niemiecki fajnie rozróżnia "ręce do góry" i "ręce w górę":

Hände hoch - ręce do góry (np. funkcjonariusz do zbrodniarza)
Hände nach oben - ręce do góry (np. DJ na dyskotece)

(...)
A czy te rozróżnienie nie powstało po II wojnie światowej dopiero?
  •  

spitygniew

W sumie my też mamy "ręce do góry" i "ręce w góry".

^ Chyba Niemcom Hände hoch nie kojarzy się z nazistami.
P.S. To prawda.
  •  

Kazimierz

  •  

Obcy

W języku rosyjskim "минет" to wcale nie mineta, tylko coś wręcz coś przeciwnego, czyli... robienie loda! (mózg rozjebany)
  •  

spitygniew

P.S. To prawda.
  •  

Dynozaur

#4631
>francuzkiej

xDDDDDDDDDDDDDDD

Aczkolwiek fakt, /w/ w wymowie zdaje się tu nie na miejscu. Wpływ angielskiego?
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

spitygniew

P.S. To prawda.
  •  

Dynozaur

#4633
Zgalicyzowanej germańskiej.

Niestety, na problematyce toponimicznej tej części Europy się nie znam (chociaż temat zdaje się ciekawy), ale z tego co widziałem - w tych francuzkich przyswojeniach niemieckich nazw w Alzacji i Lotaryngji naprawdę dzieją się jakieś dziwne rzeczy, nietypowe dla języka francuzkiego.  Jakieś Xouaxange, Wœlfling (nie mam pojęcia jak to wymówić po francuzku...) it.p. Pewnie ktoś mądrzejszy byłby w stanie powiedzieć, jak te przyswojenia działały (chętnie bym się dowiedział, bo jest to coś "z mojego obszaru zainteresowań") - na pewno maczały w tym palce jakieś lokalne uwarunkowania djalektalne oraz mieszanie się grafji francuzkiej z niemiecką.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

spitygniew

Wikipedia podaje też inne Longwy we Franche-Comté, daleko od germańszczyzny. No ale tak czy siak po <w> można by się spodziewać wymowy [v], tudzież po [w] zapisania przez <ou>.

A swoją drogą, to miasto jest tak brzydkie, że mogłoby leżć w Polsce xD
P.S. To prawda.
  •