Pytania odnośnie natlangów

Zaczęty przez CookieMonster93, Luty 01, 2013, 17:43:17

Poprzedni wątek - Następny wątek

Widsið

Gasse to zwykle bardzo krótka ulica, łącznik, zaułek, może też być ślepa.
Wegi były zazwyczaj nieutwardzone, chociaż znak czasów oczywiście to zmienił.
Strasse to takie najbardziej generic określenie.

Z innych rzeczy, które pamiętam i które być może ci się przydadzą, są jeszcze:
Markt - czyli Rynek
Ring - czyli rynek z zabudową w środku, po polsku nie rozróżniamy, przyjęło się, że każdy Markt = Ring
Allee to aleja, ale tak jak po polsku, granica między aleją i ulicą może być płynna i wynikać z tradycji
Steig to uliczka na wzniesieniu
Ufer - nabrzeże
Damm - grobla

Dużo ciekawostek można znaleźć na starych planach Szczecina, Wrocławia i Gdańska (przy okazji dowiadując się, że aktualna miejska toponimia tych miast nieco straciła na głębi).
  •  

Towarzysz Mauzer

Cytatoczywiście dziś tego nie ma, bo polska komuna niemal wszystko zubożyła do "ulic"
Nie komuna, tylko polska tradycja nazewnicza, począwszy od XIX wieku. Kiedyś w ramach wzbogacenia wymyślałem sobie na osiedle zamienniki: zajesioło, okolisko (~arrondissement), na aleję: cesta, drożyszcze, itd. ;)
Ale jak nie po słowiańsku, to powinniśmy ożywić przynajmniej "zaułek" i ze wschodu wziąć "prospekt", bo biéda straszna. Zawsze zazdrościłem Belgradowi Bulevara Revolucije i Bulevara Oslobođenja, to tak miło egzotycznie brzmi.

W Austrii (Galicji?) pojawia się też Kai jako nabrzeże, Gasse bywa dużo częściej używana (na krakowskim Starym Mieście za Hitlera Straßen były tylko ulice, które prowadziły od Rynku do bram, reszta była Gassen), a w Wiedniu i Kolonii obwodnica śródmiejska nazywa się Gürtel czyli `pas`.
Skrzydła miłości, mocy, o wielki, Twardy Jerze,
Rozpostrzyj ponad nami, ogrzej i przyjmij nas. -Mrkalj, Palinodia o twardym jerze
***
VIVAT CAROLVS GVSTAVVS REX POLONIÆ
  •  

Dynozaur

Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 09, 2014, 22:11:12Nie komuna, tylko polska tradycja nazewnicza, począwszy od XIX wieku. Kiedyś w ramach wzbogacenia wymyślałem sobie na osiedle zamienniki: zajesioło, okolisko (~arrondissement), na aleję: cesta, drożyszcze, itd. ;)

Prawda, no ale nikt nie powiedział, że musieli się tej tradycji kurczowo trzymać, prawda? To komuna na nowo pozyskanych ziemiach wszystko równała do reszty kraju. A przecież teoretycznie można by było część "lokalnego kolorytu" zostawić, bez spolszczania na siłę, tylko zwyczajnie było to komunie nie na rękę i nowi osiedleńcy również tego nie chcieli. Tak jak Szkoci nie potrzebują królowej na pieniądzach, tak Prusy nie potrzebują ulicy Mickiewicza i Piłsudskiego w każdym mieście. Rzecz tylko w tym, że dla większości ludzi Prus już nie ma, bo "tutaj jest Polska"...

Zajesioło, lól.

Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 09, 2014, 22:11:12Ale jak nie po słowiańsku, to powinniśmy ożywić przynajmniej "zaułek" i ze wschodu wziąć "prospekt", bo biéda straszna. Zawsze zazdrościłem Belgradowi Bulevara Revolucije i Bulevara Oslobođenja, to tak miło egzotycznie brzmi.

Zgadzam się, mnie również zawsze brakowało tego urozmaicenia, obecnego w niektórych zagranicznych nazewnictwach (tzn. taka uniformizacja jaką mamy jest w sumie pragmatyczne, ale mało ciekawa i niezbyt piękna). Poza tem, wydaje mi się, że z tą "tradycją" to też nie do końca prawda - w przeszłości chyba było więcej wszelakich "traktów", "gościńców", "szlaków" i że w miastach z zabytkowymi układami ulic (tych prawdziwie polskich, gdzie komuna nie miała interesu niszczyć kultury) to urozmaicenie jest większe.

A co do Bulwarów - w Elblągu jest Bulwar Zygmunta Augusta, chociaż przed wojną nie był to ani Bulwar i oczywiście Zygmunta Augusta też on nie był. No ale to też nie jest typowa ulica.

Cytat: Towarzysz Mauzer w Styczeń 09, 2014, 22:11:12W Austrii (Galicji?) pojawia się też Kai jako nabrzeże, Gasse bywa dużo częściej używana (na krakowskim Starym Mieście za Hitlera Straßen były tylko ulice, które prowadziły od Rynku do bram, reszta była Gassen), a w Wiedniu i Kolonii obwodnica śródmiejska nazywa się Gürtel czyli `pas`.

Zauważyłem, że w Elbingu tych "Gass" było niegdyś dużo, ale z biegiem wieków zamieniały się w Straßy. Podeźrzewam, że określenie "Gasse" się tutaj zarchaizowało.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Wedyowisz

Co znaczy po sch. о свом руву и круву?
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Towarzysz Mauzer

Powiedziałbym, że - nie przypominając sobie lepszego idiomu polskiego - mając własny wikt i opierunek. Tu są formy z bardzo rozpowszechnioną sztokawską substytucją /x/ przez /v/, ruvo to ruho czyli `odzienie`, a kruv to kruh, czyli `chleb`.

HJP pod hasłem kruv notuje podobny frazeologizm: bez ruva i kruva, odn. ni ruva ni kruva.
Skrzydła miłości, mocy, o wielki, Twardy Jerze,
Rozpostrzyj ponad nami, ogrzej i przyjmij nas. -Mrkalj, Palinodia o twardym jerze
***
VIVAT CAROLVS GVSTAVVS REX POLONIÆ
  •  

Wedyowisz

Do kontekstu w istocie pasuje tłumaczenie na własną rękę lub własnym sumptem.
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Widsið

A teraz pytanie z kategorii fonetyka i fonologia:

Czy w języku naturalnym może mieć miejsce taka sytuacja, że posiada on zarówno samogłoski ustne, jak i nosowe, ale tylko w ustnych jest opozycja iloczasowa?
  •  

Mahtlactli Omome Tochtli

Cytat: Widsið w Styczeń 24, 2014, 20:44:39
A teraz pytanie z kategorii fonetyka i fonologia:

Czy w języku naturalnym może mieć miejsce taka sytuacja, że posiada on zarówno samogłoski ustne, jak i nosowe, ale tylko w ustnych jest opozycja iloczasowa?

Polski tak chyba miał w pewnym momencie, na przełomie XV i XVI wieku (?).
  •  

Ghoster

#173
[...........]
  •  

CookieMonster93

Ja też, chociaż tylko w czasownikach zakończonych na -n, -nt, -n't. Tak poza tym, raczej nie. BTW –nt– między samogłoskami dla niektórych dialektów zapisuje się jako [ɾ̃] np. winter [wɪɾ̃ə˞] albo Toronto [tɹɑɾ̃ə] (tak wymawiają to mieszkańcy tego miasta), w innych dialektach jest to [n] lub [nt].
English C1/2 Nederlands B2/C1 中文 B1 Čeština A2/B1
  •  

Feles

Cytat: Widsið w Styczeń 24, 2014, 20:44:39
A teraz pytanie z kategorii fonetyka i fonologia:

Czy w języku naturalnym może mieć miejsce taka sytuacja, że posiada on zarówno samogłoski ustne, jak i nosowe, ale tylko w ustnych jest opozycja iloczasowa?
Czemużby nie? Zdaje się, że podobne systemy nie są niczym dziwnym ani w natlangach, ani w konlangach.
anarchokomunizm jedyną drogą do zbawienia ludzkości
  •  

ArturJD

Ostatnio zastanawia mnie pewna sprawa...

Tytuł piosenki to "Run to you". Jaką częścią mowy jest tutaj "run"? Da się to jednoznacznie stwierdzić? Czy jest zwykłym rzeczownikiem, czy bezokolicznikiem? Zważając na to, że w tekście są słowa "I will run to you" można wysnuć hipotezę, że tytułowe "run" to czasownik w I os. l. poj. z pominięciem zaimka osobowego? Czy jest w ogóle jakaś jednoznaczna odpowiedź?
  •  

Todsmer

Jeśli chodzi o etymologię, to chyba sg. subjunktywu, ale głowy nie dam.
  •  

Noqa

Bezokolicznik/indicative.
Rzeczowniki raczej nie występują w takich pozycjach bez rodzajnika.
At him he yelled and yelped, tackling with taunting and dauntings; he tied and tacked him tightly and tautly, and killed him and quelled him and quenched him.
  •  

Wercyngetoryks

Dlaczego w łotewskim nie ma czasownika mieć, jest tylko jakiś dziwny potwór podobny do węgierskiego wyrażania posiadania? To jakiś wpływ ugro-fiński?
ChWDChRL
  •