To zależy jaką cyrylicą chcesz zapisywać swoje imię. Oficjalna polska cyrylica nie istnieje więc możesz przyjąć różne zasady. Ale do zapisu [ja], zwłaszcza niepochodzącego od historycznej jaci sugerowałbym raczej "я".
Bodaj chorwacka (Dynozawr, help!) głagolica zapisywała [ja] jacią.
Mi się zdaje, że głagolica zawsze oddawała *ja i *ě jedną i tą samą literą (Ⱑ). Np. w kodeksie zografskim wszystko leci przez jać. Możliwe, że w dialekcie słowiańskim, dla którego ją stworzono, *ja i *ě się zlały.
Na początku wyrazów /ě/ w starocerkiewnosłowiańskim raczej nie występowało przez to, że uległo ono prejotacji, a proces utylniania /ě/ po palatalnych (/j/, ш, ч, ж) przekształcił /ě/ w /a/ (stąd np. можаахъ jako 1sg imperfektu od мощи). W polskim czasami są widoczne efekty tego procesu (jaźwiec, jaź, żagiew, czasza), ale mało konsekwentnie.
Osobiście jestem zwolennikiem używania "я" do nosówek: albo [ję]/[ją] (jak w mojej miroszewicy), albo [ę].
Cieszę się, że nie posuwasz się do ich wymawiania w sposób, jaki się przy tym narzuca... ale wtedy byłbyś Henrykiem.
Co to jest "somięz"?
Bo pamiętam, że na starem forze się takie słowo przewijało.
Zaskoczyło mię, że ktoś toto pamięta. Crescat et multiplicetur!