Obserwatorium Tauriana
Stratosferyczne Obserwatorium Cesarza Tauriana (ayu "Αραλανγ-λανα τηλαν Ταυριαν τα'ο" aralang-lana teilan Taurian ta'o [ 'aɾaɫaŋˌɫana 'teɪ ̯ɫan 'tɶʉ̯ɾʲan 'taʔɔ]) - skrajnie wysokogórskie obserwatorium naukowo-wojskowe położone w Tangii na wysokości 11900 metrów nad poziomem morza, zbudowane z manii cesarza Tauriana pragnącego pozostawić po sobie cud Tangii większy niż pozostałe, przy jednoczesnej aprobacie armii (Takatoa), kapłaństwa (karaizm) i uczelni (Tamarua). Obserwatorium jest czynne do dzisiaj i jest uważane za "cud cudów", ponieważ zbudowanie i utrzymanie go wymagało osiągnięć logistycznych i naukowych znacznie przekraczających osiągnięcia najbardziej rozwiniętych narodów Kyonu, w praktyce oparte na metodach prób i błędów, i okupowane do dzisiaj dużymi stratami w ludziach. Uznaje się, że na to jedno obserwatorium składa się co najmniej kilka cudów Tangii, razem stanowiące cud na cudy:
- Barometrycznie szczelny budynek wyposażony w śluzę wraz z instrumentami pomiarowymi.
- Logistyczne wyzwania związane z doprowadzeniem materiałów, często bardzo ciężkich, głęboko powyżej strefy śmierci.
- Hydrauliczny system doprowadzający powietrze pod ciśnieniem z dużo niższych stacji oraz doprowadzający ciepło.
- Wyciągi skrajnie wysokogórskie, do przewozu ludzi, do przewozu podstawowych materiałów.
- "Lustrzany tunel" służący do błyskawicznej komunikacji pomiędzy stacjami, oparty na przekazywaniu sygnałów impulsami światła w alfabecie podobnym do systemu Morse'a.
- Naukowy, zenitalny teleskop niutonowski z ważącym ponad sto kilogramów jednolitym lustrem o średnicy około dwóch metrów, służący do obserwacji astronomicznych.
- Wojskowy, katadioptryczny teleskop służący do obserwacji naziemnych.
Powstanie i założenia
Kontekst projektu leży w spektakularnych porażkach zjednoczonej Tangii w przeszłości. W tamtych czasach Secht zdecydowanie przeważał cywilizacyjnie i militarnie, choć zgodnie ze swoją polityką neutralności nie dopuszczał do otwartych konfliktów do czasu, aż powstał spór z Tangijczykami o kilka rzeczy naraz: o lekceważące ich traktowanie w kontaktach międzynarodowych, o priorytety, monopole i embarga handlowe, o pożyczki na wysoki procent. Tangia jednak zdołała się mocno uniezależnić i na skutek kilku dobrych przywódców rządzących jeden za drugim stała się dosyć silna i zjednoczona, by stać się potęgą morską. To Tangia wywołała pierwszy konflikt z Sechtem i próbowała zająć S'xakę. Sechtończycy jednak się po prostu Tangijczykom nie dali i choć prowadzona była potem propaganda mówiąca o tym, że flota była wtedy 10x większa niż w rzeczywistości, i tak wszyscy wiedzieli, że w natarciu Tangia straciła 60% okrętów i musiała zawrócić.
Tangijczycy od tej pory byli raczej znani z bycia irytującymi, niecywilizowanymi rabusiami morskimi, i choć pewne nabrzeżne czy wyspiarskie grupki odczuwały z tego zbójecką dumę, to cała Tangia jako taka kipiała z oburzenia. Tangijczycy za taki naród uważali Pinusów i sami nimi gardzili, a sami uważali się nie tylko za pępek świata i mocarstwo militarne, to jeszcze za cud cywilizacyjny i światło w mroku dzikusów. Secht w którymś momencie sam popełnił błąd i Tangia, wzmocniona po latach, znowu obległa S'xakę, co nie przeszkodziło Sechtończykom znowu utopić prawie całą flotę. Tangijczycy uznali, że pchanie się na kontynent jest nie dla nich i zwrócili się ku morzu i wyspom, co dało początek skrajnemu karaizmowi, strachowi przed wodą, i generalnie wyszło Tangii na dobre, jako że ta podbijając wyspy i zajmując się handlem, tępieniem piratów, niewolnictwem i kolonizacją wszelkiej maści wzbogaciła się wielokrotnie, odbudowując swoją flotę. Na Secht jednak po raz trzeci, mimo wielokrotnie większej siły, już się rzucili.
Projekt cesarza Tauriana
Po drugiej porażce na wojnie o Secht, szesnastoletni cesarz Taurian wspomniał na radzie kraju prezydentom, wodzom i monarchom po raz pierwszy o swoim wymarzonym obserwatorium. Przez następne cztery lata młodzy i zapalony cesarz do znudzenia lansował swoją wizję przed radą, aż w końcu subtelnie ktoś mu wytłumaczył, że to jest niemożliwe, i mowy nie ma. Taurian, obrażony, obiecał, że nie wspomni więcej o obserwatorium, dopóki nie będzie miał solidnego projektu, który przekona nie tylko całą radę, ale także armię (Aranu & Takatoa), duchowieństwo (karai), naukowców (Najwyższy Uniwersytet Tamarua), i skarbników. Taurian zaangażował ekspertów tak lokalnych, jak i zagranicznych, aby dokończyć swój projekt i go obronić.
Zajęło mu to kolejne dwa lata, ale Taurian projekt przedstawił, udowadniając, że jest teoretycznie możliwe zbudowanie stałego obserwatorium na skrajnej wysokości, a także przedstawił szereg argumentów skierowanych do konkretnych sfer Tangii:
- Argument możliwości. Uniwersytet Tamarua prowadził od dawna poważne badania nad ciśnieniem z uwagi na idee podmorskich eksploracji (dzwony nurkowe, kombinezony ciśnieniowe z doprowadzanym powietrzem, itd.). Dzięki tym badaniom i prowadzonym eksperymentom, kraj wyprzedzał wielokrotnie inne państwa w wiedzy o mechanice płynów. Przykładem sukcesu była zbudowana wcześniej Świątynia Naratajska, położona w całości pod wodą. Wspinaczka wysokogórska i z sukcesem powstałe inne obserwatoria na niższych pułapach również dawały poczucie możliwości. Taurian argumentował, że jego eksploratorzy odnaleźli w bardzo rozległym płaskowyżu na pograniczu Królestwa Kunatli i pustyni takangaryjskiej niesłychanie łagodne zbocze prowadzące od wysokości 4 km niemal po sam szczyt, co umożliwiałoby wszelką logistykę.
- Argument militarny. Tangia musi wiedzieć, co robią ich sąsiedzi. Obserwatorium położone na takiej wysokości jest praktycznie nietykalne. Wykorzystując kod impulsów świetlnych, zapewniany jest prawie natychmiastowy przekaz informacji na dalekie odległości. Tangia ataku od strony morza się raczej nie spodziewała, ale miała blade pojęcie o tym, co działo się na kontynencie. Dotychczasowe obserwatoria, położone na wysokości ok. 3 km i 5 km były mocno zależne od pogody, były nieprawidłowo usytuowane. Obserwatorium stratosferyczne, położone na wysokości prawie 12 km, miało mieć, Taurian przekonywał, tak rozległe pole widzenia, że miało być możliwe obserwowanie z niego sztucznych ogni w Siedmiomieściu. Ponadto, Tangia miała informować i udowadniać okolicznym państwom, że stale obserwuje, co miało wzmacniać państwo jako potęgę.
- Argument duchowy. Taurian argumentował, że Tangijczycy mają misję religijną dla całego świata i to z tego powodu muszą go dobrze poznać. Rozpoznając go z obserwatorium, nie muszą oddzielać się od karai poprzez oddalanie się od oceanów. Ponadto przekonywał, że tak jak woda w morzu, jako źródło karai, jest płynem, tak i powietrze nim jest, i istnieją cztery sfery: woda, ziemia, góry, i gwiazdy.
- Argument naukowy. Najbardziej oczywisty: z obserwatorium mogły być prowadzone wszechstronne badania, od kosmologii i topografię, przez wpływ skrajnych wysokości na organizm człowieka, aż po miejsce na światowej sławy osiągnięcia inżynieryjne. Taurian z łatwością przekonywał także, że to są miejsca pracy dla naukowców, inżynierów, wynalazców, że jest to ogromne pole do wiecznej sławy i zapisania się w historii.
- Argument gospodarczy. Przez rozwinięcie wiedzy o topografii miał następować rozwój kartografii. Usprawnienie wiedzy o świecie i o istniejących miastach miało nie tylko wskazać potencjalnie bogate regiony, ale także odkryć potencjalnych partnerów do handlu. Rozsławienie Tangii jako potęgi cywilizacyjnej obok jej militarnego aspektu miało budzić respekt, i zapewnić Tangijczykom lukratywne miejsce przy stole rozmów z innymi państwami.
- Argument narodowy. Ostatecznie, cesarz przekonywał, że nikt na świecie nie śni o takim projekcie. Wreszcie jest to niemilitarne osiągięcie, choć i wojsku się przyda, wreszcie osiągniecie, które jest godne cywilizowanego narodu i zapewni Tangii wieczny respekt. Miał to być wysiłek wspólny Tangijczyków, bez istotnego udziału niewolników.