Temat trochę tl;dr ale i tak:
Co was nagle wzięło z tą zmianą nazwy? To nie nazwa sprawia, że nikt tu nie zostaje, tylko witanie ludzi stwierdzeniami nie polubisz mnie i oczekiwanie od wszystkich nowoprzybyłych, że jak zaprezentują conlang, to będzie on większą różą w ogrodzie języków fleksyjnych, niż niemiecki. Od tego, że nagle staniemy się forum językoznawczym nie będzie milej, nie będzie pisane więcej, działy językoznawcze pozostaną tak samo żywotne, jak są, a językotwórcze - tak samo puste, jak do tej pory. Zróbcie jakiś conlang, podzielcie się jakimiś ciekawymi etymologiami, może porozmawiajmy o konotacji i walencji, o perspektywach conlangingu czy językoznawstwa, zamiast tworzyć treść dla treści - a tworzeniem treści dla treści jest ostatnimi czasy cały dział "Organizacja". Trąci trochę moją panią prof. od filozofii, która tworzyła sobie sama problemy i sama je rozwiązywała, i nadal nic z nich nie wynikało.