No, widzisz, polski jakoś ma nadmiarowości bez liku - poczynając od tych standardowo europejskich ("wczoraj byłem", "teraz widzę"; "dwie ręce", "trzy domy"), na tych rzadszych (uzgadnianie formy przymiotnika z rzeczownikiem, wielokrotne przeczenie), więc nie mów mi, że nie jest to regułą chociażby dla naszego języka.
A tak odbiegając od tematu, czy częste korzystanie z redundancji może wynikać ze złożonego systemu fonologicznego (to, co może umknąć z dźwięku, morfologią się nadrabia)?