Wysokomazowiecki zdecydowanie brzmi jak przymiotnik od *Wysokiego Mazowsza. Już wysockomazowiecki byłby mniej mylący. To pokazuje, że postpozycyjne przymiotniki to obca naleciałość, z którą ludzie nie zawsze wiedzą co zrobić (por. ukr. раваруський). Bo wątpię, żeby dla miejscowych Wysokamazowiecka była jednym wyrazem z odmianą wewnętrzną, pewnie mówią, że jadą do Wysokiej.