A wracając do tematu Rady Języka Kaszubskiego, widzę że działalność tej rady tak naprawdę kaszubszczyźnie szkodzi.
Na przykład
to. Piszą o jakiejś "tendencji do używania form krótszych". Tylko, że ta tendencja to wpływ literackiej polszczyzny. A więc zamiast wysyłać te oryginalne formy na -cëjá do djabła, powinni walczyć o to, żeby je w normatywnej kaszubszczyźnie utrzymać.
A widywałem te dłuższe formy w kaszubskich tekstach bardzo często, co oznacza, że SĄ ONE UŻYWANE (przynajmniej na piśmie). Więc nie rozumiem, dlaczego RJKasz woli wspierać polaczenie, zamiast zachęcać młodych Kaszubów do używania archaicznych form.
Innymi słowy, RJKasz jest równie szkodliwa, co RJP.